Krystian Bielik tradycyjnie zagrał od pierwszej minuty w barwach rezerw Arsenalu, który w piątkowy wieczór rywalizował z Newcastle United. Od początku wystąpili rekonwalescenci Tomas Rosicky oraz przede wszystkim Jack Wilshere. Ten drugi nie ma na koncie ani jednego meczu w pierwszym zespole w tym sezonie. Cały czas leczył kontuzję.
Po ośmiu minutach Arsenal prowadził już 2:0, ale w 27. minucie Bielik strzelił samobójczego gola. Po dośrodkowaniu w pole karne polski zawodnik źle dostawił nogę do piłki i ta wpadła do siatki Kanonierów.
Jeszcze w pierwszej połowie Serge Gnabry podwyższył prowadzenie na 3:1 i takim też wynikiem zakończył się mecz.
Bielik zagrał pełne 90 minut, Rosicky 45, a Wilshere 65.
Zobacz wideo: Trykot z San Diego i puchar od Bodo. Wystawa na stulecie Legii
{"id":"","title":""}
Ale i to trzeba przeżyć...spoko