Jan Urban: Narzuciliśmy wysokie tempo

 / PAP/Bartłomiej Zborowski
/ PAP/Bartłomiej Zborowski

Lech Poznań bez większych kłopotów rozprawił się na wyjeździe z Górnikiem Łęczna. Dzięki tej wygranej Kolejorz ma niewielką stratę do czołówki.

W tym artykule dowiesz się o:

Mistrzowie Polski od pierwszych minut zepchnęli niżej notowanego rywala do defensywy. Piłkarze Lecha Poznań kilka razy poważnie zagrozili Sergiuszowi Prusakowi. - Górnikowi nie wystarczał remis, a my byliśmy w podobnej sytuacji, ponieważ graliśmy o dwa punkty po podziale. Wydaje mi się, że kibice zobaczyli naprawdę bardzo dobre spotkanie, obfitujące w sytuacje podbramkowe - ocenia Jan Urban.

Pomimo olbrzymiej przewagi Kolejorza aż do 40. minuty utrzymywał się bezbramkowy remis. Wtedy po kilku zmarnowanych sytuacjach zrehabilitował się Nicki Bille Nielsen i trafił do siatki. - My mieliśmy w pierwszej połowie znakomite sytuacje, dopiero za czwartym razie zmieścił Nicki zmieścił piłkę w siatce. Narzuciliśmy wysokie tempo i pod koniec zapłaciliśmy za wysiłek włożony w pierwszą połowę - przyznaje trener Lecha.

Goście w drugiej połowie pozwolili Górnikowi Łęczna rozwinąć skrzydła, ale utrzymali korzystny wynik i zgarnęli pełną pulę. Wygrana na zakończenie rundy zasadniczej podbudowała mistrzów Polski. - Osiągnęliśmy cel i jesteśmy zadowoleni z wyniku. Pierwsza połowa to jedna z lepszych połów w naszym wykonaniu - bardzo dużo sytuacji i dobra gra - kończy Urban.

Zobacz wideo: Tałant Dujszebajew: Jestem zadowolony, ale... chcę więcej!

{"id":"","title":""}

Komentarze (0)