Manuel Pellegrini zdecydował się dać odpocząć Kevinowi De Bruyne, który dopiero tydzień temu wrócił do gry po dwumiesięcznej kontuzji. Belg usiadł na ławce rezerwowych, ale we wtorek w spotkaniu Ligi Mistrzów z Paris Saint-Germain pojawi się na murawie od pierwszych minut.
Goście wyszli na prowadzenie w szóstej minucie, a wszystko za sprawą sędziego, który przeszkodził gospodarzom w akcji i w efekcie West Bromwich Albion wyszło z kontrą. James McClean dośrodkował w pole karne, gdzie Stephane Sessegnon uderzył bardzo silnie w krótki róg, ale wydaje się, że Joe Hart mógł lepiej zachować się w tej sytuacji. Warto też dodać, że był to pierwszy celny strzał WBA od... trzech meczów.
The Citizens wyrównali w 18. minucie. Sessegnon spowodował rzut karny faulując Aleksandara Kolarova. Do "jedenastki" podszedł Sergio Aguero i okazji nie zmarnował. Dla Argentyńczyka był to gol numer 18 w Premier League w tym sezonie.
Chwilę później z boiska musiał zejść podstawowy napastnika WBA Jose Salomon Rondon, który odniósł kontuzję. Jednak do przerwy gole już nie padły.
W drugiej odsłonie Pellegrini zdecydował się sięgnąć po De Bruyne oraz Yaya Toure. I już sześć minut później Man City wyszedł na prowadzenie. Strzał Aguero został zablokowany, lecz dobitka Samira Nasriego była już skuteczna. Był to pierwszy gol Francuza od sierpnia ubiegłego roku, ale trzeba dodać, że Nasri długo leczył kontuzję.
Wynik spotkania nie zmienił się już i Man City zmniejszył stratę do Arsenalu do dwóch punktów. The Citizens zajmują czwartą lokatę.
Manchester City - West Bromwich Albion 2:1 (1:1)
0:1 - Stephane Sessegnon 6'
1:1 - Sergio Aguero (k.) 18'
2:1 - Samir Nasri 66'