Bieniuk: Oferta Widzewa była najbardziej konkretna

Potwierdziły się nasze poniedziałkowe informacje o podpisaniu kontraktu przez Jarosława Bieniuka z łódzkim Widzewem. W środę w południe klub oficjalnie zaprezentował go na konferencji prasowej. Jest to czwarty nowy piłkarz, po Radosławie Matusiaku, Łukaszu Grzeszczyku i Arkadiuszu Piechu.

Piotr Tomasik
Piotr Tomasik

- To znakomity zawodnik z dużym bagażem doświadczenia. Przyda się nam w perspektywie awansu i walki o czołowe lokaty ekstraklasy. Podkreślam jeszcze raz, budujemy zespół nie tylko na najbliższe miesiące, ale myślimy również o przyszłości - powiedział Marcin Animucki, prezes lidera pierwszej ligi.

Zarówno on, jak i sam piłkarz nie ukrywali radości z podpisania trzyletniej umowy. - Widzew to klub z ambicjami i perspektywami. Rozmawiałem z kilkoma klubami, ale łodzianie złożyli mi najbardziej konkretną ofertę. Na pewno wpływ na ten transfer miała także osoba trenera Pawła Janasa. Znamy się przecież parę lat, współpraca między nami zawsze dobrze się układała - stwierdził z kolei Bieniuk.

Popularny "Palmer" ostatnio występował w Antalyasporze. Teraz miał trafić na Cypr, do Omonii Nikozja. Na przeszkodzie stanęły jednak sprawy formalne, ponieważ Turcy nie wysłali jego certyfikatu. - Teraz nie powinno być takiego problemu. Rozpoczęliśmy już działania w odpowiednim kierunku - przyznaje prezes Animucki.

Widzew tej zimy nie próżnuje, sprowadził już czterech zawodników. Kolejne transfery są w trakcie realizacji. Sporo mówi się o Darvydasie Sernasie, którym ostatnio zainteresowała się także Legia Warszawa. Łódzki klub w sprawie kwoty odstępnego porozumiał się już z klubem Litwina - Vetrą Wilno. Pozostała jeszcze kwestia ustalenia warunków indywidualnego kontraktu.

Niepokojący jest z kolei fakt, iż w Widzewie zwiększa się liczba kontuzjowanych zawodników. Poinformowaliśmy już o urazie Łukasza Juszkiewicza. Złe wieści są także w sprawie Arkadiusza Piecha, którego czekają jeszcze dokładne badania. Wiele jednak wskazuje na to, iż ich wyniki nie będą pozytywne. Najczarniejszy scenariusz przewiduje prawie półroczną absencję!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×