Pogromcą Rakowa Częstochowa został GKS Tychy. Drużyny nie dzieli przepaść w tabeli. Rozgromiony Raków jest nawet wyżej, na miejscu premiowanym barażowym, więc po wyniku 1:8 trzeba było przecierać oczy ze zdumienia.
- Finisz walki o awans będzie ciekawy. Dzięki zwycięstwu znaleźliśmy się blisko Rakowa i innych drużyn z czołówki - triumfował Kamil Kiereś, trener GKS Tychy. - Nie graliśmy minimalistycznie, byliśmy kolektywem, a 30 minut w naszym wykonaniu było świetne. Na przerwę zeszliśmy z prowadzeniem 5:0, ale nie mogliśmy uznać, że jest po meczu. W drugiej połowie zdobyliśmy jeszcze trzy gole.
W poprzednim sezonie trzy mecze kończyły się wynikiem 5:0. W obecnym jest więcej niezwykłych rezultatów. Dotychczas najwyższe zwycięstwo odniósł, uwaga, Raków, który rozbił 6:0 Nadwiślana Góra. W innym spotkaniu padło dziewięć bramek. Puszcza Niepołomice zwyciężyła 5:4 w Bytomiu.
Jeżeli chodzi o historię samego Rakowa, to nigdy nie doznał takiego upokorzenia na swoim stadionie. Dotychczas kamieniem milowym w statystykach była porażka 0:6 z Miedzią Legnica. Do wyjazdowego rekordu 0:10 z Wartą Zawiercie nie zabrakło dużo, choć obecnie Raków dysponuje składem pełnym rutynowanych zawodników.
- Każdy zrozumie mnie, że po takim meczu trudno powiedzieć cokolwiek - cedził słowa Przemysław Cecherz, trener Rakowa. - Wypada przeprosić kibiców, właściciela i zarząd za nasz występ i podejście do meczu. Szybko stracone gole ustawiły starcie i drużyna nie była w stanie dziś podnieść się. Jedyne, co łączy nas z rywalem, że musimy przestać rozpamiętywać ten mecz i myśleć o następnym.
Na wydarzenia zareagował również prezes klubu Michał Świerczewski i postanowił, że bilet na następne spotkanie z Puszczą będzie kosztować złotówkę.
- Wiem, że to marna rekompensata, bo każdy normalny kibic oczekuje zwycięstw i walki przez pełne 90 minut - brzmi oświadczenie prezesa Świerczewskiego na oficjalnej stronie Rakowa. - Gest ten jednak musi być wykonany, ponieważ chcę aby wszyscy wiedzieli, że celem Rakowa jest gra dla kibiców. Dla wszystkich sympatyków, również dla tych, którzy po wczorajszym meczu na klubie nie pozostawiają suchej nitki. Szczególnie jednak dla tych którzy byli i są z Rakowem na dobre i złe.
Do końca sezonu pozostało dziewięć kolejek. W poprzednim sezonie Raków przegrał mecz u siebie 0:4 z Nadwiślanem Góra, co poskutkowało brakiem awansu na zaplecze Ekstraklasy. Ciekawe, czy tym razem będzie podobnie, czy upokorzenie okaże się tylko wypadkiem częstochowian przy pracy.
Do boju Rac Czytaj całość