Trener Wolfsburga: Zaczęliśmy grać dopiero, gdy było już 2:0 dla Realu. Mamy czego żałować

VfL Wolfsburg przed rewanżem 1/4 finału Ligi Mistrzów miał spore szanse na awans, ale przegrał z Realem Madryt 0:3 na Santiago Bernabeu. Dietera Heckinga rozczarowała postawa jego drużyny.

Konrad Kostorz
Konrad Kostorz
PAP/EPA

Real Madryt odrobił straty z Wolfsburga w 16. i 17. minucie dzięki trafieniom Cristiano Ronaldo. Portugalczyk przypieczętował sukces Królewskich w ostatnim kwadransie rywalizacji. - Zaczęliśmy grać dopiero, gdy było już 2:0 dla Realu. Za późno weszliśmy w mecz, mamy czego żałować - przyznał Dieter Hecking.

Rzeczywiście Wilki między 20. minutą a trzecim golem Realu momentami walczyły jak równy z równym z gospodarzami. Problem jednak w tym, że nie stwarzały dogodnych okazji pod bramką Keylora Navasa. Jeśli Kostarykanin musiał interweniować, to po uderzeniach z dystansu. Z kolei madrytczycy mieli jeszcze kilka szans, by skierować piłkę do bramki Diego Benaglio.

- Real zasłużenie wywalczył awans. Oceniając dwumecz, był od nas lepszy. Niestety nie zdołaliśmy wykonać tego, co było potrzebne w spotkaniu wyjazdowym. Szkoda, bo jeden gol prawdopodobnie dałby nam awans. Denerwująca jest też strata dwóch goli po stałych fragmentach. Mieliśmy zbyt wiele strat, a rywale fantastycznie dysponowanego Ronaldo - ocenił trener VfL Wolfsburg.

Wilki niemal na pewno nie wystąpią w kolejnej edycji Ligi Mistrzów. - Rozczarowanie  jest ostatecznie bardzo duże. Na tym poziomie decydują niuanse. Ogółem możemy być dumni z naszych dokonań w Champions League, bo faza grupowa i dwumecz z Gent były bardzo udane. Teraz postaramy się dobrze zakończyć sezon ligowy - podsumował Hecking.

Zobacz wideo: Polskie Gwiazdy Piłkarskie: Łukasz Piszczek
Źródło: TVP S.A.
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×