Robert Podoliński: Jeden błąd zadecydował o porażce

PAP / Andrzej Grygiel
PAP / Andrzej Grygiel

Podbeskidzie Bielsko-Biała rywalizację o utrzymanie w Ekstraklasie rozpoczęła od porażki z Termalicą Bruk-Bet Nieciecza. - O tym, że rywale wywieźli punkty zadecydował jeden błąd - przyznał Robert Podoliński.

Podbeskidzie Bielsko-Biała jedyną bramkę straciło w 60. minucie, kiedy to zamieszanie w polu karnym wykorzystał Mateusz Kupczak i pokonał z najbliższej odległości Emilijusa Zubasa. Po porażce z Termalicą Bruk-Bet Nieciecza Górale spadli z dziewiątego miejsca na trzynaste, a ich przewaga nad strefą spadkową wynosi 3 punkty.

- Był to bardzo podobny mecz do ostatniego spotkania, tym razem to Termalica wykorzystała błąd. Widać, że był to mecz dwóch zestresowanych zespołów na równym poziomie, które nie chcą popełnić błędu i się odkryć. O tym, że Termalica wywozi punkty z Bielska-Białej zdecydował właśnie jeden błąd - stwierdził trener Podbeskidzia, Robert Podoliński.

Po stracie gola Górale starali się szybko doprowadzić do wyrównania. Szkoleniowiec Podbeskidzia zdecydował się nawet na przesunięcie na pozycję napastnika nominalnego stopera. - W końcówce chcieliśmy grać długim podaniem, zdjąłem Mateusza Szczepaniaka, który, choć gra głową bardzo dobrze, to dziś nie wygrał chyba ani jednego pojedynku w powietrzu, a Paweł Baranowski powędrował na pozycje napastnika ponieważ potrafi stworzyć zagrożenie strzałem głową i chcieliśmy skorzystać z tego atutu. Nie udało się - powiedział Podoliński.

W obronie po raz pierwszy w tej rundzie w podstawowym składzie wybiegł Kristian Kolcak, który zastąpił kontuzjowanego Jozefa Piacka. Ten drugi do gry ma być zdolny już w tym tygodniu. - Kristian zaliczył dziś pozytywny występ. Nie wiem czy były choć trzy klarowne sytuacje podbramkowe, co świadczy o dobrej grze obrońców, poza tym pokazuje on jakość na treningach i nie obawialiśmy się o jego występ - ocenił Podoliński.

Zobacz wideo: Roman Gergel: musieliśmy się otworzyć i zaryzykować

{"id":"","title":""}

Komentarze (0)