Arturo Vidal zrobił teatr w polu karnym, sędzia dał się nabrać. "Jest mi niezmiernie przykro"
Bayern Monachium wygrał z Werderem Brema 2:0 w półfinale Pucharu Niemiec. W sukcesie liderowi Bundesligi pomógł arbiter Tobias Stieler, który niesłusznie podyktował rzut karny.
W 70. minucie Arturo Vidal wbiegł w pole karne i padł na boisko, sugerując, że został podcięty przez obrońcę Janka Sternberga. Tobias Stieler bez wahania wskazał na "wapno", a z jedenastu metrów nie pomylił się Thomas Mueller. - To był nurkowanie, ale mimo to byłem zobowiązany, by podejść do tego strzału - przyznał bohater Bayernu Monachium.
- Niestety nie miało to wiele wspólnego z futbolem - kręcił głową inny defensor Werderu Brema Jannik Vestergaard. Goście mają prawo być sfrustrowani, ponieważ przy stanie 0:1 przeprowadzali groźne ataki i potrafili sprawiać problemy formacji obronnej Bayernu. Końcówka meczu mogła być ciekawa, gdyby nie drugie trafienie dla gospodarzy.
Na teatr Vidala arbiter po prostu dał się nabrać. - Jest mi niezmiernie przykro. Wszystko potoczyło się bardzo szybko. Byłem dobrze ustawiony i wydawało mi się, że widziałem kontakt między zawodnikami. W rzeczywistości było jednak inaczej - ocenił skruszony arbiter z Hamburga.

-
GallAntonin Zgłoś komentarz
chamstwa zawodników i kibiców. I po takim meczu bez strzelenia choćby jednego gola drużyny w nagrodę otrzymują po 1 punkcie, co w innej dyscyplinie jest nie do przyjęcia. -
Wojtass Zgłoś komentarz
i za takie coś powinno się od razu zawieszać na następne mecze. szybko by się tego oduczyli (najlepiej jeszcze z karą finansową :P)