Daniel Poelan znalazł się w pierwszym składzie Zielonych, lecz jeszcze w trakcie rozgrzewki szkoleniowiec I-ligowca nakazał przygotować się do gry Alainowi Ngamayamie. Ostatecznie czarnoskóry zawodnik wszedł na boisko w 15. minucie.
- Już na rozgrzewce zobaczyłem, że to nie ta koordynacja, nie piłkarskie ruchy. Jego występ uznajmy za wypadek - skomentował na łamach Gazety Wyborczej Bogusław Baniak.
Trudno powiedzieć, jaka jest przeszłość Poelana, ale w spotkaniu z Unią sprawiał wrażenie zawodnika rozgrywającego pierwszy mecz w życiu.
Zupełnie inne recenzje za swój występ zebrał Bartosz Hinc. 32-letni pomocnik, który rundę jesienną spędził w Odrze Wodzisław, zaprezentował się bardzo dobrze i byłby sporym wzmocnieniem Zielonych. - Jest klasowym zawodnikiem i trzeba zrobić wszystko, żeby przekonać go do pozostania w Warcie. To jest chłopak z wyższej półki, na dodatek w kapitalnej formie, wybiegał całe spotkanie w trudnych warunkach - ocenił Baniak.
Okazuje się, że Hinc znalazł się w Poznaniu dość nieoczekiwanie. - Zostałem postawiony pod ścianą. Miałem kontrakt z Odrą Wodzisław do końca sezonu, ale musieliśmy się przedwcześnie rozstać. Dowiedziałem się o tym w połowie stycznia, wtedy rozwiązałem kontrakt. Myślę, że zostanę z Wartą i pomogę chłopakom w lidze - stwierdził.
Coraz lepiej w ekipie Bogusława Baniaka prezentuje się Maciej Wichtowski - junior poznańskiego klubu, który dołączył do pierwszej drużyny dopiero tej zimy. - Warta może mieć z niego pociechę, on nie walczy już o osiemnastkę, ale o pierwszą jedenastkę - powiedział szkoleniowiec Zielonych.
W środowym sparingu z Unią Swarzędz I-ligowiec triumfował 4:0, a na listę strzelców wpisali się: Daniel Onyekachi, Sergio Batata, Paweł Iwanicki oraz Krzysztof Sikora.