Zagłębie - Rozwój: Niewykorzystane sytuacje lubią się mścić. Świetny Wojciech Pawłowski!

Na zakończenie 28. kolejki I ligi Zagłębie Sosnowiec przegrało 0:1 z Rozwojem Katowice. Ślązacy wytrzymali napór sosnowiczan, dzięki fenomenalnej postawie bramkarza, Wojciecha Pawłowskiego.

Na Stadionie Ludowym w Sosnowcu doszło do konfrontacji dwóch beniaminków, która była również kolejną odsłoną śląsko-zagłębiowskiej rywalizacji. W tym sezonie Zagłębie trzykrotnie pokonało zespoły z Katowic - dwukrotnie GKS i raz Rozwój.

Od początku przewaga posiadania piłki była po stronie sosnowiczan, jednak nic z tego nie wynikało. Podopieczni Artura Derbina nie potrafili stworzyć żadnej klarownej sytuacji, jednocześnie należy pochwalić ich za postawę w defensywie, gdyż neutralizowali okazje Rozwoju. Mimo to spotkanie nie porywało swoim poziomem, toczyło się w leniwym, niedzielnym rytmie.

W grze Rozwoju widoczny był brak kluczowych zawodników - Tomasza Wróbla (pauzujący za cztery żółte kartki), Tomasza Szatana i Adama Czerkasa (obaj urazy). Z biegiem czasu przyjezdni zaczęli rozwijać skrzydła, aktywny był zwłaszcza Patryk Kun, lecz Ślązakom brakowało ostatniego uderzenia. W całej pierwszej połowie oba zespoły miały po jednej dobrej okazji. Najpierw Łukasz Sołowiej uderzył głową minimalnie obok bramki, a w samej końcówce Filip Kozłowski, będąc sam na sam z Fabisiakiem, efektownie przestrzelił z ostrego kąta.

ZOBACZ WIDEO Piotr Mandrysz: zapowiada się gorąca końcówka (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Druga połowa rozpoczęła się od znacznie większych emocji, sosnowiczanie od razu po przerwie przystąpili bowiem do ataków. Jednak Zagłębie zmarnowało wiele sytuacji, w tym kilka naprawdę stuprocentowych. Bramkę mogli zdobyć Sebastian Dudek, Marcin Sierczyński, Żarko Udovicić, a czterokrotnie Michał Fidziukiewicz. Bardzo dobrze między słupkami spisywał się Wojciech Pawłowski, który swoimi paradami systematycznie ratował Rozwój.

Obraz gry nie ulegał zmianie. W 65. minucie znów wynik mógł otworzyć Kozłowski, ale uderzył nieznacznie obok słupka. Z kolei sosnowiczanie kontynuowali swój napór, a bardzo mocno we znaki wdał im się Pawłowski. Niewykorzystane sytuacje lubią się mścić, o czym boleśnie przekonali się gospodarze. Wejście smoka zaliczył Sebastian Gielza, który niecałą minutę po wejściu na boisko otworzył wynik! Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Patryka Kuna Gielza wyskoczył najwyżej i skierował piłkę przy słupku, zaskakując Wojciecha Fabisiaka.

W końcówce regulaminowego czasu oraz w doliczonych pięciu minutach gry sosnowiczanie rozpaczliwie próbowali doprowadzić do remisu, ale w ich staraniach było za dużo nerwowości. Ponadto dobrze spisywali się obrońcy Rozwoju.

Kryzys Zagłębia trwa. Dla tej drużyny jest już szósta porażka w rundzie wiosennej. Natomiast Rozwój wykonał duży krok ku utrzymaniu, odnosząc już piąte zwycięstwo w tym roku.

Zagłębie Sosnowiec - Rozwój Katowice 0:1 (0:0)
0:1 - Sebastian Gielza 84'

Składy:

Zagłębie Sosnowiec: Wojciech Fabisiak - Marcin Sierczyński, Łukasz Sołowiej, Krzysztof Markowski, Żarko Udovicić, Michał Bajdur (68' Jakub Arak), Łukasz Matusiak, Sebastian Dudek, Michał Fidziukiewicz (68' Martin Pribula), Robert Bartczak (74' Jakub Wilk), Adrian Paluchowski.

Rozwój Katowice: Wojciech Pawłowski - Raul Gonzalez Guzman (76' Adam Żak), Łukasz Kopczyk, Robert Menzel, Łukasz Winiarczyk, Konrad Nowak, Bartosz Jaroszek, Michał Gałecki (83' Sebastian Gielza), Robert Tkocz (90' Przemysław Gałecki), Patryk Kun, Filip Kozłowski.

Żółte kartki: Łukasz Winiarczyk, Robert Tkocz, Bartosz Jaroszek, Wojciech Pawłowski (Rozwój).

Sędzia: Tomasz Wajda (Żywiec)

Źródło artykułu: