W poniedziałek, w Dzień Flagi Narodowej, Legia Warszawa pokonała na Stadionie Narodowym Lecha Poznań 1:0. Bramkę na wagę zwycięstwa i pucharu zdobył Aleksandar Prijović.
Z wysokości trybun spotkanie oglądał prezydent Rzeczpospolitej Polskiej Andrzej Duda, który pozytywnie ocenił to, co zobaczył na boisku. - Zawodnicy grali fair, mecz nie był brutalny. Ja jako prezydent musiałem być bezstronny, bo grały przecież dwie polskie drużyny - powiedział w rozmowie z dziennikarzem Polsatu Sport Marcinem Lepą.
- Gratulacje dla zawodników Legii, dla działaczy i dla kibiców. Ten puchar jest dla nich pięknym prezentem na stulecie klubu - zaznaczył prezydent.
ZOBACZ WIDEO Maciej Wilusz: Czy kibice nam przeszkodzili? Nie będę się wypowiadał (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Andrzej Duda był pod wrażeniem opraw przygotowanych na finał przez fanów obu zespołów. - Widzieliśmy piękne tak zwane "sektorówki", także z elementami patriotycznymi. Sama oprawa robiła ogromne wrażenie. Widać było, że uczestniczymy w widowisku zrobionym z rozmachem - powiedział.
Prezydent odniósł się też do skandalicznego zachowania części kibiców Lecha, którzy, nie mogąc się pogodzić z niemocą swojej drużyny, zaczęli w końcówce wrzucać na boisko race. Sędzia Szymon Marciniak musiał z tego powodu przedłużyć spotkanie o kilkanaście minut. Jedna z rac trafiła w bramkarza Legii, Arkadiusza Malarza.
- Kibice przeżywają wielkie emocje i to jest naturalne. Ale rzucanie racami w kierunku bramkarza Legii to przykry element, powiedziałbym wręcz, że trochę niesmaczny - ocenił Andrzej Duda tuż po meczu na antenie Polsatu Sport.