Nieprawdopodobna historia Leicester City. "Szczęka opada"

Grzegorz Wojnarowski 03 Maja 2016, 12:58

PAP/EPA / Wes Morgan po strzeleniu gola w meczu z Manchesterem United

Drużyna, która wywalczyła tytuł w sezonie 2015/2016, to jeden z najbardziej sensacyjnych mistrzów w całej historii angielskiej piłki. Przed rozpoczęciem rozgrywek popularne Lisy typowano nie do wygrania ligi, a do degradacji.

Tymczasem na King Power Stadium udało się za żadne, jak na warunki Premier League - pieniądze, z zawodników niechcianych w innych klubach, stworzyć znakomitą ekipę, która pogodziła wielkich faworytów - Manchester City, Chelsea, Manchester United czy Arsenal.

Ian Wright, jeden z najlepszych angielskich napastników lat 90., jest przekonany, że przed sezonem wielcy nie sprowadziliby do siebie żadnego z graczy Leicester nawet, gdyby podano im ich na srebrnej tacy.

Marcin Wasilewski i koledzy z Leicester City celebrowali mistrzostwo Anglii!

- Wyobraźmy sobie taką scenę... jesteśmy przed rozpoczęciem sezonu, mamy słoneczny dzień na Stamford Bridge, Etihad, Old Trafford czy Emirates. Menadżer dostaje listę piłkarzy pierwszego składu Leicester i słyszy: wybierz sobie, na kogo wskażesz, będzie twój. Jak myślicie, jaka byłaby odpowiedź? - mówił były reprezentant Anglii w rozmowie z "The Sun".

- Ilu menadżerów by sięgnęło po Wesa Morgana, Marca Albrightona, Danny'ego Simpsona, Danny'ego Drinkwatera? Nawet Jamie Vardy, Riyad Mahrez i N'Golo Kante - najmniej prawdopodobna trójka nominowanych do tytułu piłkarza roku, jaką kiedykolwiek zobaczycie, zostałaby prawdopodobnie nietknięta - uważa Wright. - Są wszelkie powody, by sądzić, że każdy z głównych faworytów do tytułu powiedziałby: dzięki, ale nie. I raczej nikogo by to nie zdziwiło, biorąc pod uwagę, że szanse Leicester na tytuł oceniano na 5000 do 1.

- Przenieście się teraz dziewięć miesięcy w przyszłość i zobaczycie najbardziej nieprawdopodobną historię, jaką bogowie futbolu kiedykolwiek wykreowali. Szczęka opada - podsumował były napastnik Arsenalu i Crystal Palace.