Jurij Szatałow pracował w Łęcznej od 29 czerwca 2013 roku, czyli łącznie przez 1042 dni. W sezonie 2013/2014 wprowadził Górnika do Ekstraklasy, a w minionej kampanii utrzymał go w najwyższej lidze. Pod wodzą Szatałowa Górnik rozegrał w Ekstraklasie 71 spotkań - 20 z nich wygrał, 19 zremisował, a 32 przegrał. W branym pod uwagę okresie zdobył tylko 79 punktów - najmniej spośród wszystkich zespołów elity.
Rosjanin opuszcza zespół na dzień przed arcyważnym starciem 35. kolejki z Górnikiem Zabrze. Łęcznianie zajmują 15. miejsce w tabeli, mając na koncie tyle samo punktów co zabrzanie (20), którzy zamykają ligową tabelę.
- Moja decyzja jest spowodowana odpowiedzialnością za Górnika. Nie jestem egoistą i decydując się na rezygnację z prowadzenia drużyny, kieruję się dobrem całej społeczności skupionej wokół klubu i wszystkich kibiców piłki na Lubelszczyźnie. Liczy się dobro klubu, a nie moje. Trzymam kciuki za utrzymanie, bo Lubelskie zasługuje na Ekstraklasę. Górnik Łęczna to wielki klub i wszyscy mieszkańcy Lubelszczyzny mogą być z niego dumni - mówi Szatałow.
- Jesteśmy pełni uznania dla pracy trenera Jurija Szatałowa. To w głównej mierze dzięki niemu jesteśmy w Ekstraklasie. Szanujemy jego decyzję. Mamy nadzieję, że podjęte działania pozwolą nam na osiągnięcie jak najlepszego wyniku sportowego - komentuje prezes Górnika, Artur Kapelko.
Andrzej Rybarski zastępował Szatałowa w roli I trenera Górnika już w dwóch ostatnich meczach z Koroną Kielce (1:1) i Termalicą Bruk-Bet Nieciecza (2:0), gdy Rosjanin był zdyskwalifikowany przez Komisję Ligi Ekstraklasy SA ze względów dyscyplinarnych.
ZOBACZ WIDEO Rzecznik PZPN: nigdy nie było i nie będzie naszej zgody na używanie rac (źródło TVP)
{"id":"","title":""}