Sandecja drugą siłą I ligi w 2016 roku

Druga część sezonu 2015/2016 układa się bardzo dobrze dla piłkarzy z Nowego Sącza. Podczas rundy wiosennej są drugą siłą zaplecza Ekstraklasy. Po 29. kolejce zajmują 6. miejsce w tabeli.

To najwyższa pozycja, zajmowana przez Sandecję w 2016 roku. Zwycięstwo 3:0 nad Pogonią Siedlce można uznać za zasłużone. - Dobrze się broniliśmy, byliśmy zorganizowani w defensywie, dołożyliśmy tez skuteczność. Jeśli po pierwszej połowie prowadzi się 2:0, to gra się już łatwiej. Utrzymaliśmy wynik, dołożyliśmy trzecią bramkę i zdobyliśmy bardzo ważne 3 punkty - to słowa pomocnika Mateja Nathera.

Biało-czarni zanotowali szóste zwycięstwo w rundzie wiosennej. Dzięki temu mają już 9 oczek przewagi nad strefą spadkową. - Punktując u siebie zbliżamy się do utrzymania. Ta świadomość spowodowała trochę nerwowości na początku spotkania. I połowa była wyrównana, ale to my byliśmy skuteczni. Przy takiej liczbie sytuacji z kontrataku w II połowie wynik powinien iść w górę, ale zabrakło nam trochę umiejętności i szczęścia - analizował trener Radosław Mroczkowski.

- Wynik 2:0 zawsze jest niebezpieczny i baliśmy się, że padnie bramka kontaktowa. Po trzecim golu było już spokojniej. Zespół wykonał zadanie, choć oczywiście zawsze może być lepiej, ale szanujmy to, co jest. Nie patrzymy na to ile punktów brakuje nam do pewnego utrzymania. Rozgrywki kończą się 4 czerwca i do końca będziemy walczyć o jak najlepsze miejsce - dodał szkoleniowiec.

Jeśli Sandecja utrzyma formę i dalej będzie punktować, może być spokojna o utrzymanie w I lidze. Jest też realna szansa na dobrą lokatę na zakończenie sezonu. - Czeka nas jeszcze parę meczów i faktycznie możemy skończyć sezon w górnej części tabeli. Zrobimy co w naszej mocy, żeby tak właśnie było - zapewnia Nather.

Jeśli weźmie się pod uwagę tylko mecze rozgrywane w 2016 roku, sądeczanie są drugą siłą I ligi. Zgromadzili 20 punktów, o 4 mniej od pewnie zmierzającej do Ekstraklasy Arki Gdynia.

ZOBACZ WIDEO Czesław Michniewicz: za bardzo chcieliśmy zdobyć drugą bramkę (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Komentarze (0)