Mats Hummels odchodzi do Bayernu Monachium. "Borussia Dortmund traci kogoś więcej niż tylko piłkarza"

Getty Images / Sascha Steinbach/Bongarts/Getty Images
Getty Images / Sascha Steinbach/Bongarts/Getty Images

Borussia Dortmund będzie odczuwać skutki transferu Matsa Hummelsa bardzo długo. - By go zastąpić, potrzeba trzech ludzi naraz - mówi Ulrich Hesse, niemiecki ekspert.

Odbudowa Borussii szła Thomasowi Tuchelowi błyskawicznie. Do poprawy zostawały sprawy kosmetyczne. Rozpędzająca się maszynka mieliła kolejnych przeciwników. Niszczyła ich mozolnie budowanymi akcjami albo - jak to miało miejsce za czasów Juergena Kloppa - mordowała brutalnie szybkim kontratakiem. Przez moment wydawało się nawet, że ten zespół w przyszłym sezonie zacznie zagrażać monachijskiemu hegemonowi.

Nagle w sielankę z butami weszli działacze Bayernu. Jednym ruchem sprawili, że podwaliny układanki Tuchela trzeba zbudować raz jeszcze. Tym posunięciem jest oczywiście wyciągnięcie Matsa Hummelsa, dla BVB zdecydowanie więcej niż tylko piłkarza. Ale do tego jeszcze dojdziemy.

- Jego rola na boisku to bardzo szeroki zakres obowiązków - mówi Ulrich Hesse, autor książki "Tor! Historia niemieckiej piłki nożnej", a prywatnie fan Borussii. - Poza destrukcją, jest też pierwszym, który rozpoczyna ataki. Podania z linii obrony często dawały Tuchelowi zwycięstwo. Kolejna sprawa: mentalne przywództwo. Hummels to kapitan, który trzyma zespół w ryzach. Dlatego - by go zastąpić - potrzeba trzech ludzi naraz - dodaje Hesse.

ZOBACZ WIDEO #dziejesienazywo. Brawurowa zagrywka menadżera Roberta Lewandowskiego. "Włodarzom Bayernu drżą ręce"

Kandydatów wielu

Według niego, jedynym dobrym obrońcą w zasięgu jest Omer Toprak z Bayeru Leverkusen. Reprezentant Turcji to prawdziwy filar defensywy "Aptekarzy", ale wciąż pozostaje graczem gorszym od Hummelsa o co najmniej klasę.

W mediach przewijała się jeszcze kandydatura Shkodrana Mustafiego. Defensor Valencia CF byłby jednak wyborem niesłychanie drogim. Hiszpański klub sprzeda go tylko za poważne pieniądze, a w kontrakcie widnieje zapis o mówiący o kwocie odstępnego wynoszącej 50 milionów euro.

Dziennikarz tygodnika "Sport Bild", Tobias Altschaeffl wymienia również dwóch innych kandydatów. - Możliwe jest ściągnięcie Jonathana Taha z Leverkusen albo Niklasa Suele z Hoffenheim. To musi być ktoś, kto będzie umiał wprowadzić piłkę do gry. Dlatego Tuchel rozważa cofnięcie do linii defensywnej Svena Bendera. On radził sobie z tymi zadaniami - mówi.

Potrzeba omnibusa

Szef BVB Hans-Joachim Watzke upiera się, że każdego dotychczas odchodzącego udawało się zastąpić. To zadanie nie będzie jednak takie proste, Borussia traci nie tylko jednego z najważniejszych piłkarzy na boisku, ale także poza nim. - Mats jest niesłychanie inteligentnym człowiekiem, do tego bardzo grzecznym. Zawsze godnie reprezentował klub. Większość nie traktuje go jak zdrajcy, choć przez osiem lat oddał Borussii wszystko, co miał najlepszego. Wiele osób czuje rozczarowanie, że on tak po prostu idzie do Bayernu. Akurat on i akurat tam. To niebywale bolesne - mówi Hesse.

Sam zawodnik od razu po podjęciu decyzji napisał wiadomość do kibiców Borussii Dortmund. Podziękował za wiele pięknych chwil. Zrobił to mimo gwizdów, jakimi żegnała go trybuna z najzagorzalszymi fanami, czyli "Żółta Ściana".

Oburzenie jest oczywiście zrozumiałe, chociaż klub zawarł z ultrasami niepisany pakt. Mieli nie obrażać zawodników BVB, dopóki jeszcze nimi są. A Hummels będzie, z pewnością. Do finału Pucharu Niemiec przeciwko Bayernowi Monachium odda zdrowie za Borussię. Potem zostawi pustkę.

Mateusz Karoń

Komentarze (0)