Lechia Gdańsk w ostatniej kolejce wygrała z Ruchem Chorzów. Weekendowe wyniki nie pomogły jednak gdańszczanom, którzy wciąż są daleko od europejskich pucharów. - Może zabrzmi to patetycznie i banalnie, ale dopóki piłka w grze, wszystko jest możliwe. Zaczęliśmy grać z wiarą w to, że możemy rozegrać dobre mecze i pełnić jakąś rolę w tej rundzie. Wierzymy we własne umiejętności i trzy punkty w ostatnim spotkaniu były dla nas ważne. Widzieliśmy jak ostatnio wyglądała kwestia Ajaksu Amsterdam, dlatego podchodzimy do końcówki ligi jak do wyzwania. Optymizm będzie nas cechował - powiedział Piotr Nowak.
Gdańszczanie nie załamują rąk. - Zawodnicy czekają na najbliższy mecz i musimy ich temperować. Chcą wyjść na boisko i grać. Niestety były duże różnice punktowe przed rundą mistrzowską. Czasami trudno jest przy takich wynikach dogonić czołówkę. Wywalczyliśmy zasłużenie 10 punktów i patrzymy na to, co mamy do zdobycia - dodał trener Lechii.
Ostatni mecz między Lechią i Legią Warszawa był bardzo ciekawy, a piłkarze pokazywali otwartą grę. - I tutaj spodziewam się bardzo dobrego, otwartego meczu, który będzie widowiskiem dla kibiców. Wynik jest bardzo ważny, ale styl również. Spodziewam się dobrej gry ze strony obu zespołów. I my i Legia mamy o co grać. To wyzwanie, ale chcemy zachować kulturę gry - stwierdził Nowak.
Po ostatnim meczu trener Lechii mówił, że musi porozmawiać z zawodnikami o drugiej połowie. - Pewne rzeczy czasami mówi się na gorąco. Zawodnicy nie byli zadowoleni ze swoich zachowań na boisku i z tego jak grali. To wyglądało chaotycznie, ale sami doszli do wniosków. Jako sztab możemy im podpowiedzieć pewne rzeczy, ale lepiej gdy zawodnicy sami dochodzą do wniosków. Bombardowanie pytaniami i rysowanie schematów nie jest lepsze - ocenił szkoleniowiec.
Czy fakt, że warszawianie mogą zapewnić sobie w Gdańsku mistrzostwo Polski coś zmienia? - Możemy pewne rzeczy przewidzieć, czy nakreślić. Nie od nas jednak zależy jakie założenia ma Legia i co chce zrobić, by to zrealizować. My będziemy grali tak, by osiągnąć sukces. Jeśli chodzi o sytuację kadrową, to lekko poobijany jest Sebastian Mila. Ma on problem ze stawem skokowym i zobaczymy po zabiegach jak się będzie czuł. Reszta jest do naszej dyspozycji - dodał Piotr Nowak.
ZOBACZ WIDEO #dziejesienazywo. Głośny transfer i w końcu wielki mecz. Gwiazda Legii Warszawa chwalona