W nocy z czwartku na piątek w małej miejscowości Balad w Iraku zgromadzili się kibice Realu Madryt. W trakcie spotkania do lokalu wpadli uzbrojeni mężczyźni i zaczęli strzelać do wszystkich, a następnie dwóch z nich zdetonowało ładunki wybuchowe, które mieli na sobie.
Wedle ostatnich doniesień zginęło 16 osób, a 20 jest rannych, z czego część w stanie krytycznym. Kilka godzin po tragedii do zamachu przyznał się Daesh.
Cały świat piłkarski solidaryzuje się z ofiarami i wyraża sprzeciw wobec terroryzmu. Javier Tebas, prezydent La Ligi, napisał w mediach społecznościowych: "Jesteśmy wstrząśnięci atakiem na irackich kibiców piłkarskich. Jesteśmy myślami i sercem z ofiarami zamachu i ich rodzinami. Piłka nożna staje się niestety coraz częściej celem ataków terrorystów".
ZOBACZ WIDEO Sukces już na Euro 2016? "Nie budujemy kadry na przyszłość" (źródło: TVP)
{"id":"","title":""}