Przesłuchanie SportoweFakty.pl: Łukasz Janoszka

Ostatnie miesiące spędził w GKS-ie Katowice, ale wiosną ponownie będzie bronił barw chorzowskiego Ruchu. Łukasz Janoszka, bo o nim mowa, do tej pory w ekstraklasie rozegrał 25 spotkań, zdobył jedną bramkę. Teraz spróbuje poprawić swój dorobek. Młody napastnik w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl opowiada o swoich największych marzeniach i preferencjach.

Imię i nazwisko: Łukasz Janoszka

Wiek: 21 lat

Klub: Ruch Chorzów

Pozycja na boisku: napastnik

W dzieciństwie chciałem być...

- Od samego początku marzyłem o tym, by grać w piłkę. Chciałem zostać piłkarzem. Od zawsze ciągnęło mnie do futbolu.

Gdybym nie był piłkarzem, byłbym...

- Nigdy się nad tym nie zastanawiałem, bo po prostu nie wyobrażam sobie, bym mógł robić coś innego w życiu niż grać w piłkę.

Klub, w którym chciałbym zagrać...

- Od zawsze kibicowałem Barcelonie i myślę, że to właśnie w tym klubie chciałbym kiedyś zagrać. Lubię styl gry, jaki Barcelona prezentuje, zawodników, którzy tam występują.

Gdybym miał trzy życzenia do złotej rybki...

- Na takie pytanie przygotowany nie byłem (śmiech). Chciałbym osiągać z Ruchem Chorzów jak najlepsze wyniki, w niedalekiej przyszłości sięgnąć z tym klubem po mistrzostwo Polski. Drugie: żeby zdrowie dopisywało, bo ono jest najważniejsze. Trzecie: być szczęśliwym w życiu.

Sędzia polski czy zagraniczny?

- Myślę, że jednak zagraniczny. Aczkolwiek w Polsce też jest kilku arbitrów, którzy prezentują dobry poziom i nadają się do sędziowania, więc polski w sumie też może być.

Trener wymagający czy wyluzowany?

- Najlepiej, żeby łączył obie te cechy. Jeżeli chodzi o treningi, lepiej, żeby był bardziej wymagający. Poza nimi powinno się jednak dać z nim porozmawiać. Trener powinien mieć dobry kontakt z drużyną.

Najdziwniejsze pytanie, które mi zadano...

- Chyba usłyszałem takie dzisiaj, to o życzeniach do złotej rybki (śmiech). Było na pewno bardzo zaskakujące i kompletnie nie byłem na takie przygotowany.

Najbardziej denerwuje mnie...

- Nie lubię takich sytuacji, kiedy muszę upominać się o swoje.

Najbardziej szalona rzecz, jaką w życiu zrobiłem...

- Myślę, że jeszcze takiej nie było. Wszystko przede mną.

Liga angielska, liga hiszpańska czy liga włoska?

- Zdecydowanie liga hiszpańska. W lidze angielskiej trzeba być twardym, fizycznym zawodnikiem. Włoska kompletnie mi się nie podoba. Nie odpowiada mi preferowany tam styl. Za dużo tam taktyki i dyscypliny. W lidze hiszpańskiej grają piłkarze najlepiej wyszkoleni technicznie.

Adam Małysz czy Robert Kubica?

- Robert Kubica. Może nie jestem miłośnikiem Formuły 1, ale zdecydowanie bardziej lubię szybką jazdę samochodem niż długie loty w powietrzu.

Gadu gadu czy skype?

- Zdecydowanie gadu gadu. Najlepsze są rozmowy na żywo, ale przez Internet wolę kontaktować się z ludźmi pisząc, a nie prowadząc rozmowę głosową.

Kolczyk czy tatuaż?

- Wybieram kolczyk. Nie podobają mi się tatuaże. Nie lubię tego typu zdobień na skórze.

Gazeta czy portal internetowy?

- Treści i tu i tu są podobne, ale ja dużo czasu spędzam w sieci i częściej czytam wiadomości zamieszczane na portalach internetowych niż te z gazety.

Komentarze (0)