Gauland miał na myśli pochodzenie obrońcy Bayernu Monachium, a jego wypowiedź wywołała olbrzymi skandal.
We wtorek głos zabrał sam zawodnik. - To smutne, że znów coś takiego słyszymy. Miałem nadzieję, że uporaliśmy się z tym problemem. Jednak ten temat wciąż jest aktualny, co pokazuje najświeższy przykład - przyznał Boateng.
- Nie przeszkadza mi to bardzo, choć mam w głowie tę wypowiedź. Słowa Gaulanda są oczywiście bardzo przykre. Zwłaszcza, że jeszcze dziś muszę tego słuchać - dodał reprezentant Niemiec, który przygotowuje się właśnie do udziału w Euro 2016.
ZOBACZ WIDEO #dziejesienazywo. Kucharski zdradza - Lewandowski może trafić do Realu. "Menadżer trzęsie potęgami"