Sparingowo: Lechia Gdańsk wygrała z mistrzem Cypru. Sebastian Mila bohaterem

WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska
WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska

W niedzielne popołudnie Lechia Gdańsk rozegrała pierwszy przedsezonowy sparing. Podopieczni Piotra Nowaka zmierzyli się w Gniewinie z APOEL-em Nikozja. Wygrali 2:1, a dwa razy do bramki rywala trafił Sebastian Mila.

W pierwszej połowie spotkania Lechia Gdańsk wyszła teoretycznie słabszym składem. Mecz od pierwszej minuty zaczął choćby Miłosz Kałahur, który niedawno podpisał pierwszy kontrakt z macierzystym klubem. W gdańskim zespole szansę na otwarcie wyniku miał Martin Kobylański. Po jego strzale na początku spotkania interweniować musiał cypryjski bramkarz Urko Pardo. Później jednak inicjatywę przejęli Cypryjczycy.

Damian Podleśny musiał mieć się na baczności w szczególności wtedy, gdy do piłki dochodzili Franco de Oliveira oraz Tomas De Vincenti. Wszystkie akcje zaczynały się od strat Lechii w środku pola. Bramkarz, który ostatnio grał na wypożyczeniu w Chojniczance Chojnice nie skapitulował.

W końcówce pierwszej połowy meczu w Gniewinie swoją szansę miał jeszcze Bartłomiej Pawłowski, który po swojej próbie otrzymał sporą porcję braw ze strony publiczności na stadionie. W 42. minucie APOEL przeprowadził kolejną akcję. Idealnym podaniem popisał się Efstathios Aloneftis, a Tomas De Vincenti wyszedł sam na sam z Podleśnym i strzelił w prawy róg bramki.

Zmiana jedenastu zawodników w przerwie przyniosła rezultat. W 51. minucie akcję lewą stroną boiska przeprowadził Marco Paixao. Dograł piłkę do Sebastiana Mili, a ten strzałem tuż zza pola karnego pokonał bramkarza 25-krotnego mistrza Cypru. Chwilę później piłkarze z wyspy na Morzu Śródziemnym przeprowadzili akcję sam na sam. Przerwał ją faulem Vanja Milinković-Savić, który chwilę później obronił strzał De Vincentiego.

ZOBACZ WIDEO #dziejesienaeuro. Jan Nowicki humorystycznie o abstynencji Grzegorza Krychowiaka

Gdańszczanie poszli za ciosem. Tym razem akcję prawą flanką przeprowadził Milos Krasić. Minął obrońców i znalazł znakomicie ustawionego Milę. Kapitan Lechii Gdańsk pewnym strzałem umieścił piłkę w bramce aktualnego mistrza Cypru. Chwilę później gdańszczanie mogli wyjść na prowadzenie, ale najpierw Marco Paixao, a chwilę później jego brat Flavio nie wykorzystali dogodnych szans.

APOEL mógł doprowadzić do remisu. Na kwadrans przed końcem Grzegorz Wojtkowiak sfaulował rywala i sędzia odgwizdał rzut karny. Strzelec pierwszej bramki dla drużyny ze stolicy Cypru uderzył jednak w słupek. Lechia ostatecznie zwyciężyła 2:1, udanie rozpoczynając serię sparingów.

Lechia Gdańsk - APOEL Nikozja 2:1 (0:1)
0:1 - De Vincenti 42'
1:1 - Mila 51'
2:1 - Mila 69'

Składy:

Lechia Gdańsk:

I połowa: Damian Podleśny - Paweł Stolarski, Rafał Janicki, Adam Chrzanowski, Miłosz Kałahur - Lukas Haraslin, Daniel Łukasik, Michał Chrapek, Piotr Wiśniewski, Bartłomiej Pawłowski, Martin Kobylański.

II połowa: Vanja Milinković-Savić - Gerson Guimares, Mario Maloca, Grzegorz Wojtkowiak - Aleksandar Kovacević, Milen Gamakow - Flavio Paixao, Sebastian Mila, Milos Krasić - Marco Paixao, Grzegorz Kuświk.

APOEL Nikozja: Urko Pardo - Kostakis Artymatas, Sergio Leal (46’ Zhivko Milanov), Giorgos Merkis (46’ Inaki Astiz), Efstathios Aloneftis (80' Carlos Tavares) - Nuno Morais, Vander Sacramento, Pieros Sotiriou (80' Vasilios Papafotis), Nektarios Alexandrou (65' Nikolaos Ioannou) - Franco De Oliviera (65' Andrea Orlandi), Tomas De Vincenti (80' Michalis Charalambous).

Żółte kartki: Milinković-Savić, Kovacević, Wojtkowiak (Lechia), De Vincenti (APOEL).

Widzów: 200.

Michał Gałęzewski, z Gniewina

Komentarze (3)
avatar
Zbigniew Szczepańczyk
27.06.2016
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
No i teraz zapłaczą Ci, którzy nie chcieli zabrać Mili na Euro 
avatar
Janolex Janolex
27.06.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pan Sebastian Mila zasłużył by go zabrać na ME-2016 do Francji. Na ławce siedzą nie takie tuzy! A może wpuszczając Go na ogony okazałby się jokerem? Tak, jest wolny etc. , ale takiej lewej nogi Czytaj całość
avatar
semen66
26.06.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bohaterem raczej Milos, Seba akurat był tu raczej egzekutorem...
Po ciężkich treningach i tak kawałek niezłej piłki ...
Szkoda, że nie zagrał Stilić...
Teraz w czwartek i sobotę dwa razy z Part
Czytaj całość