Liga Europy: Zagłębie Lubin pewniakiem w meczu ze Sławiją Sofia

WP SportoweFakty / Bartosz Zimkowski
WP SportoweFakty / Bartosz Zimkowski

- Dziękujemy za bardzo dobre przyjęcie, za gościnność - mówi Piotr Stokowiec, trener KGHM Zagłębia Lubin przed czwartkowym meczem ze Sławiją Sofia w I rundzie el. do Ligi Europy. Na tym uprzejmości się kończą. Lubinianie przyjechali po zwycięstwo.

Z kimkolwiek nie porozmawialiśmy w Sofii, to każdy mówił, że Sławija nie ma szans z KGHM Zagłębiem Lubin. Jednak gdy dopytywaliśmy o preferencje kibicowskie, to ani razu nie trafiliśmy na fana Sławiji. Pewnie dlatego mieszkańcy Sofii źle życzyli lokalnemu rywalowi.

Trzeba zauważyć, że w Sofii są trzy duże kluby piłkarskie. CSKA to zdecydowanie największy z nich, na drugim miejscu jest Lokomotiv, a dopiero na trzecim Sławija- najstarszy, jakby niepotrzebny brat, chociaż historia jest również imponująca. Nie tak jak CSKA, które jednak teraz przeżywa kryzys.

Pojedynek z Miedziowymi został zaplanowany na czwartek na godzinę 18:30 czasu polskiego. Odbędzie się on na Stadionie Narodowy im. Wasyla Lewskiego, a nie na obiekcie, na którym na co dzień występuje czwarty zespół ubiegłego sezonu bułgarskiej ekstraklasy. Mówi się, że Sławija wcale nie chciała pucharów, nie były jej po drodze, a byli bułgarscy zawodnicy Zagłębia Ilijan Micanski oraz Paweł Widanow, stawiają na łatwe zwycięstwo lubinian.

ZOBACZ WIDEO Biało-czerwona "sektorówka" jedzie do Marsylii (źródło: TVP)

{"id":"","title":""}

- Ostrożnie podchodzimy do tego meczu. Nie chcę oceniać rywala teraz, zrobię to po spotkaniu. Uważam, że mierzą się dwie wyrównane drużyny - mówi kurtuazyjnie trener Piotr Stokowiec.

Na Bałkany zabrał nas wyczarterowany samolot bułgarskich linii lotniczych, ale już w Sofii mieliśmy okazje przejechać się tramwajami polskiego producenta z Bydgoszczy. Piłkarze zamieszkali w 4-gwiazdkowym hotelu na obrzeżach miasta. Podróż na stadion to kwestia 20 minut. Na ulicach nie ma wielkiego tłoku, a o meczu z Zagłębiem prawie nikt nie słyszał. Brak jakichkolwiek afiszów. Życie w Sofii toczy się leniwie, można ją porównać do Warszawy sprzed 25 lat. W niektórych miejscach czas jakby się zatrzymał. Jest jednak pięknie. Niemal z każdego zakątku widać góry, które otaczają miasto.

Na konferencję prasową z udziałem Piotra Stokowca przyszło zaledwie kilku bułgarskich dziennikarzy. Pierwsze czego chcieli dowiedzieć się, to jakie są różnice pomiędzy polskim a bułgarskim futbolem. Trener Zagłębia żadnych tajemnic nie zdradził, ale też otworzył cały trening dla żurnalistów, co jest rzadkością.

Wiadomo, że nie zagra Filip Starzyński, który przebywa na Euro, a ponadto w czwartek upływa ważność jego wypożyczenia z Lokeren. Wciąż nie jest pewne czy zostanie w Zagłębiu. Na pewno nie wystąpią dwa nowe nabytki - Sebastian Madera oraz Daniel Dziwniel, których w Bułgarii nawet nie ma. Lukę po Starzyńskim postara się wypełnić Jan Vlasko. Słowak większość część poprzedniego sezonu miał straconą ze względu na kontuzję.

Zagłębie Lubin wygląda na bardzo pewne swoich umiejętności i w czwartek chce potwierdzić to na boisku. Rewanż odbędzie się w Lubinie 7 lipca.

Bartosz Zimkowski z Sofii 

Sławija Sofia - KGHM Zagłębie Lubin / czw. 30.06.2016 r. godz. 18:30

Przewidywany skład Zagłębia: Martin Polacek - Aleksandar Todorovski, Maciej Dąbrowski, Lubomir Guldan, Dorde Cotra - Jarosław Kubicki, Łukasz Piątek - Arkadiusz Woźniak, Jan Vlasko, Łukasz Janoszka - Krzysztof Piątek.

Sędzia: Aliyar Agayev  (Azerbejdżan).

Źródło artykułu: