Na zakończenie obozu w Wodzisławiu Śląskim Korona pokonała pierwszoligowe Zagłębie Sosnowiec 1:0. Kielczanie mieli przewagę, ale nie przełożyła się ona na wyższy wynik. Po raz kolejny dały o sobie bowiem znać problemy z wykończeniem. - Nie ma nic lepszego dla chłopaków niż rozgrywanie takich spotkań. Przeciwnik dobrze grający w piłkę, mieli swoje sytuacji trochę dzięki naszej niefrasobliwości, z czego musimy wyciągnąć wnioski. My też pokazaliśmy kilka akcji, które na tym etapie przygotowań i zmęczenia pozwalają nam spokojnie myśleć o przyszłości. Dalej musimy poprawić skuteczność, bo mamy z tym problemy - powiedział Tomasz Wilman.
Sztab szkoleniowy cały czas szuka rozwiązań taktycznych, które przydadzą się w meczach o ligowe punkty. Niezmienny pozostaje jednak jeden element. - Zawsze mają grać ci, którzy dadzą najwięcej drużynie, bo to drużyna jest najważniejsza - oznajmił 40-latek. - Indywidualne umiejętności zawodników jeśli nie przekładają się na jakość dla drużyny nie mają znaczenia - dodał.
Do tej pory zespół wzmocniło pięciu piłkarzy: Mariusz Rybicki, Maciej Gostomski, Mateusz Możdżeń, Michal Pesković oraz Ken Kallaste. Jak wygląda proces ich aklimatyzacji? - Nie jest on prosty i krótki, odeszło od nas 6 zawodników praktycznie z pierwszego składu i zastąpienie ich to nie jest prosta sprawa, ale myślę, że w najbliższym czasie na tyle się zgrają z drużyną, że będą dawali odpowiednią jakość - stwierdził Wilman.
Koroniarze przed inauguracją nowego sezonu Ekstraklasy rozegrają jeszcze dwa sparingi - z Siarką Tarnobrzeg oraz AEK Ateny.
ZOBACZ WIDEO: Łukasz Jurkowski po meczu Polska - Portugalia: Tylko skrajny idiota tak powie