Ślusarski strzela, Cracovia wygrywa

- Właśnie takiego zawodnika nam było potrzeba - tak dwa gole Bartosza Ślusarskiego w meczu z Podbeskidziem Bielsko-Biała podsumował najlepszy jak na razie strzelec Cracovii Dariusz Pawlusiński. Pasy wygrały ostatni przed rozpoczęciem drugiej części sezonu ekstraklasy 2008/2009, ale nikogo swoją postawą nie rzuciły na kolana.



Maciej Krzyśków
Maciej Krzyśków

Marcin Cabaj, Przemysław Kulig, Piotr Polczak, Michał Karwan, Marek Wasiluk, Dariusz Pawlusinśki, Dariusz Kłus, Arkadiusz Baran, Łukasz Mierzejewski, Daniel Misan i Bartosz Ślusarski - wszystko wskazuje na to, że właśnie taki skład na mecz z Piastem Gliwice desygnuje trener Płatek.

W ostatnim towarzyskim spotkaniu przed zaczynającą się w przyszłym tygodniu ostatnią rundą sezonu 2008/2009, Cracovia Kraków wygrała z Podbeskidziem Bielsko-Biała 2:1. Wygrana nie przyszła jednak Pasom łatwo, gdyż gdyby nie dwa bardzo dobre stałe fragmenty gry w wykonaniu testowanego Paulinho (grał z kontuzją stawu skokowego - przyp. red.) i strzelecki instynkt Ślusarskiego, mecz zakończyłby się zwycięstwem gości.

Od początku meczu lepiej radzili sobie zawodnicy Podbeskidzia, którzy raz po raz przedzierali się w okolice bramki Pasów. Gol dla gości nie był jednak efektem składnej akcji drużyny z Bielska-Białej, ale fatalnego błędu Łukasza Tupalskiego. Były zawodnik Groclinu Grodzisk Wielkopolski próbował podać głową piłkę do Cabaja, ale zapomniał, że w takich sytuacjach trzeba zagrać piłkę nie tylko z odpowiednią siłą, ale również trzeba wiedzieć, gdzie znajduje się bramkarz. Tupalski złamał obie te zasady - zagrał słabo i piłkę bez przeszkód przejął Krzysztof Zaremba i przelobował Cabaja.

Chwilę później Zaremba znalazł się ponownie oko w oko z Cabajem, ale golkiper Pasów zachował zimną krew i do końca wyczekał napastnika gości. W 22. minucie przed trzecią szansą na pokonanie Cabaja stanął Zaremba, gdyż po raz kolejny nie popisał się Tupalski. Na posterunku był jednak znowu Cabaj.

Pierwsze brawa ze strony nielicznych kibiców Pasów, którzy w samo południe stawili się na stadionie przy ulicy Kałuży, miały miejsce w 35. minucie. Po centrze z prawej strony Pawlusińskiego minimalnie spóźniony Ślusarski nie przeciął tor lotu piłki. Ostatnia warta odnotowania akcja w tej części gry była udziałem również Cracovii. Baran zagrał po raz kolejny na prawe skrzydło do Pawlusińskiego. Prawy pomocnik Pasów tym razem zagrał po ziemi do nadbiegającego na 10 metr Ślusarskiego. Napastnik gospodarzy posłał piłkę wysoko nad bramką Sebastiana Szymańskiego.

- Podbeskidzie przyjechało bardzo zmotywowane, bo tydzień temu, kiedy przegrali 0:3, nie potrafili ugrać nawet piłkarskiego sztycha. Widać to było w meczu, że walczyli o każdy centymetr boiska. Nie usprawiedliwia nas to jednak, bo Piast będzie grał bardzo podobnie - powiedział Płatek.

Druga połowa była o wiele lepsza w wykonaniu Pasów. - Ciężko było rozgrywać akcje na tak ciężkim boisku. Po dokonaniu kilku korekt w składzie, w drugiej połowie coś drgnęło w naszych poczynaniach, choć sytuacji do zdobycia goli nadal było jak na lekarstwo - przyznał szkoleniowiec Cracovii.

Powodem numer jeden dla lepszej postawy Cracovii było wprowadzenie Polczaka. Reprezentant Polski zmienił mocno przeciętnego Tupalskiego i uporządkował grę w linii obrony Cracovii. - Po jego wejściu na boisku, wreszcie miałem zawodnika w tylnej formacji, który potrafił poustawiać kolegów, krzyknąć na nich. Należy się za to Piotrkowi duży plus. Jeżeli chce zagrać w meczu z Piastem, musi nadrobić w tygodniu zaległości - pochwalił Polczaka trener Artur Płatek.

Kolejnym dobrym ruchem był powrót na prawą stronę Przemysława Kuliga i jego bardzo dobra współpraca z Pawlusińskim. Także kolejny rezerwowy - Dariusz Kłus okazał się bardziej przydatnym dla drużyny zawodnikiem niż wyraźnie rozkojarzony przed przerwą Sławomir Szeliga. - Jeżeli chodzi o zaangażowanie i podejście niektórych zawodników, to nie wszystko wyglądało tak, jak sobie to wymarzyłem - podsumował mecz z Podbeskidziem trener Artur Płatek, ale nie zdradził, do których zawodników miał największe pretensje.

I wreszcie Brazylijczyk Paulinho, który posłał dwie bardzo dobre piłki z rzutów wolnych w pole karne Podbeskidzia, po których Cracovia zdobyła zwycięskie gole. - Paulinho nie powinien w ogóle zagrać z Podbeskidziem, bo nadal ma skręcony staw skokowy. To, że bardzo dobrze potrafi wykonywać stałe fragmenty gry, wiedziałem nie od teraz. W naszych szeregach także grają zawodnicy jak Paweł Nowak, Dariusz Pawlusinśki czy Marek Wasiluk, którzy potrafią wykonywać rzuty wolne. Dużo czasu na treningach poświęcamy temu elementowi gry i liczę, że będzie to jakaś nasza broń. Wracając do Paulinho to wiem o nim wszystko, ale najważniejsza dla mnie jest jego przygotowanie fizyczne, Jeżeli nie będzie przygotowany do gry, to co mi z niego? Jeden Paulinho nas nie zbawi - dobrze musi grać cały zespół - przyznał Artur Płatek i dodał: - Zmiana Paulinho za Misana była zaplanowana wcześniej. Musiałem gdzieś sprawdzić Paulinho. Współpraca Misana i Ślusarskiego? Grali razem pół godziny i uważam, że wyglądało to naprawdę dobrze.

Sprawdzian generalny Cracovii przed inauguracją ligi trzeba zaliczyć na czwórkę w skali szkolnej 1-6. Cenzurka byłaby o wiele niższa, gdyby w drugiej połowie Pasy prezentowały postawę jak w pierwszych 45. minutach, gdy praktycznie nie mieli pomysłu na przedostanie się pod pole karne Podbeskidzia.

- Jestem zadowolony z tego sparingu, bo nie mam już żadnych znaków zapytania, jeżeli chodzi o zestawienie składu na mecz z Piastem. Cieszy wytrzymałość fizyczna u niektórych zawodników, bo nawet w 70 czy 80 minucie poruszali się oni żwawo. Mamy jeszcze tydzień czasu do meczu z Piastem i liczę, że wszyscy piłkarze będą szybciej biegać z pożytkiem dla całej drużyny - zakończył szkoleniowiec Pasów.

Cracovia Kraków - Podbeskidzie Bielsko Biała 2:1 (0:1)
0:1 - Zaremba 9'
1:1 - Ślusarski 76'
2:1 - Ślusarski 90'

Składy:

Cracovia: Cabaj - Mierzejewski (68' Dudzic), Tupalski (62' Polczak), Karwan, Wasiluk - Pawlusiński, Baran (81' Klich), Moskała (46' Misan, 68' Paulinho), Szeliga (46' Kłus), Sasin (46' Kulig) - Ślusarski.

Podbeskidzie: Szymański, Cieniała, Szmatiuk Konieczny, Dancik, Malinowski, Ocholeche, Clemens, Jarosz, Zaremba, Chrapek oraz Merda, Górkiewicz, Baranowski, Szeremi, Osiński, Matus, Białek, Świerblewski, Sikora i Chmiel.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×