Nie udało się zawodnikom Korony zwycięstwem zakończyć okresu przygotowawczego. - To klasowy rywal, dobra europejska drużyna i bardzo się cieszę, że mogliśmy z nimi zagrać bo lepiej się uczyć od drużyn, które są lepsze od nas pod wieloma względami - komentował porażkę z AEK Ateny Tomasz Wilman.
Opiekun złocisto-krwistych stwierdził, że w pierwszej połowie gra jego podopiecznych wyglądała obiecująco. - Pokazaliśmy, że potrafimy się im przeciwstawić i kilka razy groźnie kontratakowaliśmy. To jest nasz sposób na granie, chcemy w tym kierunku pójść. Musimy być tylko przekonani, że potrafimy wygrywać w takich meczach, bo to nie jest sytuacja, kiedy będziemy mieli 10 okazji, będą 2-3 i musimy je wykorzystać.
Po przerwie gra Korony nie mogła już się jednak podobać. - Najbardziej denerwowały proste błędy. Za darmo oddajemy piłkę, a potem musimy biegać za nią, sprawiało nam to dużo problemów, a rywal tej klasy umiał to wykorzystać - mówił.
Jednym z powodów takiej postawy mógł być nadmierny luz, o którym wspomniał po meczu Bartosz Rymaniak. Trener Wilman nie chce jednak słyszeć takich tłumaczeń. - W żadnym meczu nie może być luzu. Będzie ostra rozmowa po tym meczu, bo generalnie takie spotkania trzeba wygrywać walką. Tego brakowało. Musimy wyciągnąć wnioski, nie przejdziemy obojętnie obok takiej biernej postawy.
ZOBACZ WIDEO Szymon Marciniak o pracy na Euro 2016: Nie byłem przerażony, absolutny luz
Kielczanie łącznie rozegrali siedem sparingów. Ich bilans to 3 porażki, 2 remisy i 2 zwycięstwa. - We wszystkich meczach kontrolnych popełniliśmy zbyt wiele prostych błędów. Jak graliśmy konsekwentnie, to przeciwnik nie stwarzał groźnych sytuacji - zauważył.
Przed sztabem szkoleniowym ostatnie dni na zniwelowanie błędów, a także wybranie podstawowej jedenastki. Z tym drugim może być pewien problem. - Mam dylematy w głowie. Z jednej strony chciałbym mieć takich dylematów jak najwięcej, a z drugiej kilku zawodników pokazało, że jednak ciężko przeskoczył im pewien poziom koncentracji.