- Chcę po pierwsze pogratulować piłkarzom, którzy dzisiaj zagrali i kibicom, którzy dobrze się zachowywali. Jedynie czego zabrakło to bramki - mówi Ivan Tomić, trener Partizana Belgrad.
Serbowie byli zdecydowanie lepszą drużyną od KGHM Zagłębia Lubin. Cały mecz dominowali, ale nie potrafili udokumentować tego bramką, chociaż okazji nie brakowało. Między słupkami uwijał się jak w ukropie Martin Polacek.
- To jest piłka nożna i zabrakło po prostu szczęścia. Chciałbym jednak pogratulować wszystkim moim piłkarzom, że tak dobrze zagrali w pierwszym meczu w sezonie. Graliśmy dobrze, była dobra organizacja gry i przez pierwsze 25 minut prezentowaliśmy się udanie - dodaje szkoleniowiec Partizana.
- Żal, że nie zdobyliśmy bramki - nie mówię, że jednej, ale i więcej. To jest naprawdę żal, że kibice nie zobaczyli żadnej. Jestem zadowolony z gry, którą zaprezentowaliśmy - przekonywał po spotkaniu.
Tomić nie chciał rozmawiać na temat spotkania rewanżowego i oceniać, jakie szanse ma Partizan w Lubinie. - To był bardzo ważny mecz dla nas. Oczekujemy, że w rewanżu będziemy skuteczniejsi. Dzisiaj mieliśmy trzy stuprocentowe okazje, ale nie strzeliliśmy ani jednej bramki. Do rewanżu jest jeszcze trochę czasu i dzisiaj o tym nie myślimy - podsumował.
Bartosz Zimkowski z Belgradu
ZOBACZ WIDEO Dariusz Mioduski: kluczem do sukcesu jest przychód 50 mln euro (źródło TVP)
{"id":"","title":""}