- Na pewno i Lech Poznań, i my swoje sytuacje w tym meczu mieliśmy. Liczyliśmy też na to, że coś wpadnie ze stałego fragmentu. Było blisko. Lech więcej prowadził grę. U nas były takie momenty, że bardziej skupiliśmy się na grze z kontry. Mieliśmy swoje sytuacje, wiedzieliśmy, że one będą. Szkoda, że ich nie wykorzystaliśmy. Ważne, że zagraliśmy na zero z tyłu - mówił po spotkaniu z Lechem Poznań Adam Kokoszka.
O ile Kolejorz miał przewagę i stworzył sobie kilka okazji do strzelenia gola, tak Śląsk Wrocław skupiał się głównie na defensywie. Zawodnicy WKS-u też jednak wypracowali sobie okazje, które mogły zakończyć się bramką. - Peter Grajciar miał swoją okazję, Ryota Morioka strzelał w samej końcówce. Sytuacje były, może nie stuprocentowe. Mam nadzieję, że w następnych meczach takie będą i je wykorzystamy - zaznaczył Kokoszka.
Ten w piątkowym meczu zagrał jako pomocnik, a nie obrońca. - Zależy od tego, co trener będzie potrzebował, tam będzie mnie wystawiał - powiedział piłkarz.
Po meczu z Lechem Poznań przed Śląskiem Wrocław w 2. kolejce kolejny wymagający rywalem. Tym razem wrocławianie w Warszawie zmierzą się z Legią. - W następnym meczu tak jak z Lechem, zagramy o trzy punkty. Na pewno będziemy też starali się znowu zagrać na zero z tyłu i czekać na swoje sytuacje, bo te w każdym meczu zawsze są - podsumował Adam Kokoszka.
ZOBACZ WIDEO Jarosław Fojut: czujemy sportową złość (źródło TVP)
{"id":"","title":""}