Drużyna HSK Zrinjski Mostar z całkiem niezłej strony pokazała się w pierwszym spotkaniu drugiej rundy eliminacji do Ligi Mistrzów z Legią Warszawa. Bośniaków nie załamała nawet strata gola, zaraz po rozpoczęciu drugiej połowy. Gospodarze wzięli się do pracy, podkręcili tempo i odrobili straty. W końcówce meczu mogli nawet pokusić się o wygraną.
- Legia w pierwszym spotkaniu pokazała swoją siłę w Mostarze. Wywiozła od nas dobry wynik. Warszawianie mają dużo jakości w zespole. O tym najlepiej świadczy fakt, że aż pięciu zawodników z poprzedniego składu było na Euro 2016 - mówi Vinko Marinković, opiekun HSK Zrinjski.
W rewanżu w nieco lepszej sytuacji są warszawianie, ale Bośniacy zapowiadają walkę do ostatniej minuty. Chcą sprawić sensację we wtorkowym meczu.
- Przyjechaliśmy do Warszawy po to, żeby zagrać jak najlepszy mecz. Chcemy zaprezentować się tak jak w drugiej połowie pierwszego spotkania. Będziemy próbowali powstrzymać kreowanie akcji przez rywala i odciąć ofensywnych graczy Legii od podań - wyjaśnia Marinković.
Początek wtorkowego spotkania o godzinie 20:45.
ZOBACZ WIDEO Nowy sponsor Ekstraklasy, czyli stawiamy na rozwój (źródło TVP)
{"id":"","title":""}