Martin Polacek bohaterem Zagłębia Lubin. "Poczułem ogromne szczęście"

KGHM Zagłębie Lubin zagra w III rundzie eliminacji do Ligi Europy. Zespół prowadzony przez Piotra Stokowca po rzutach karnych wyeliminował Partizan Belgrad. W konkursie "jedenastek" dobrze spisał się bramkarz lubinian, Martin Polacek.

Artur Długosz
Artur Długosz
Martin Polacek WP SportoweFakty / Dawid Gaszyński / Na zdjęciu: Martin Polacek

Nim jeszcze rozpoczął się konkurs rzutów karnych, kibice KGHM Zagłębia Lubin głośno skandowali nazwisko swojego bramkarza, Martina Polacka. Ten odwzajemnił im się oklaskami.

W decydującym momencie Polacek obronił strzał Nemanji Mihajlovicia, a chwilę później swój rzut karny wykorzystał Jan Vlasko. Zagłębie awansowało do kolejnej rundy eliminacji, w której zmierzy się z duńskim SoenderjyskE.

- Nie analizowaliśmy, jak strzelają rzuty karne zawodnicy Partizana. To był kunszt Martina Polacka, jego wyczucie, jego inwencja. Myślę, że bramkarz musi mieć tę intuicję - mówił po meczu szkoleniowiec Miedziowych, Piotr Stokowiec.

Sam Polacek był natomiast bardzo szczęśliwy i uśmiechał się od ucha do ucha. - Szedłem na wyczucie. Po pierwszym przestrzelonym rzucie karnym powiedziałem sobie, muszę jeden obronić. Czekałem jak który zawodnik kopnie piłkę i w ostatnim udało mi się obronić - wyjaśniał. To on został bohaterem Zagłębia. - Poczułem ogromne szczęście. Może i największe w całej karierze - skomentował.

ZOBACZ WIDEO Łukasz Piątek: widzieliśmy, że rywali łapały już skurcze (źródło TVP)


Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×