Martin Polacek bohaterem Zagłębia Lubin. "Poczułem ogromne szczęście"

WP SportoweFakty / Dawid Gaszyński / Na zdjęciu: Martin Polacek
WP SportoweFakty / Dawid Gaszyński / Na zdjęciu: Martin Polacek

KGHM Zagłębie Lubin zagra w III rundzie eliminacji do Ligi Europy. Zespół prowadzony przez Piotra Stokowca po rzutach karnych wyeliminował Partizan Belgrad. W konkursie "jedenastek" dobrze spisał się bramkarz lubinian, Martin Polacek.

Nim jeszcze rozpoczął się konkurs rzutów karnych, kibice KGHM Zagłębia Lubin głośno skandowali nazwisko swojego bramkarza, Martina Polacka. Ten odwzajemnił im się oklaskami.

W decydującym momencie Polacek obronił strzał Nemanji Mihajlovicia, a chwilę później swój rzut karny wykorzystał Jan Vlasko. Zagłębie awansowało do kolejnej rundy eliminacji, w której zmierzy się z duńskim SoenderjyskE.

- Nie analizowaliśmy, jak strzelają rzuty karne zawodnicy Partizana. To był kunszt Martina Polacka, jego wyczucie, jego inwencja. Myślę, że bramkarz musi mieć tę intuicję - mówił po meczu szkoleniowiec Miedziowych, Piotr Stokowiec.

Sam Polacek był natomiast bardzo szczęśliwy i uśmiechał się od ucha do ucha. - Szedłem na wyczucie. Po pierwszym przestrzelonym rzucie karnym powiedziałem sobie, muszę jeden obronić. Czekałem jak który zawodnik kopnie piłkę i w ostatnim udało mi się obronić - wyjaśniał. To on został bohaterem Zagłębia. - Poczułem ogromne szczęście. Może i największe w całej karierze - skomentował.

ZOBACZ WIDEO Łukasz Piątek: widzieliśmy, że rywali łapały już skurcze (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: