Trener Piasta nie ukrywa: Chcieliśmy wygrać i styl się nie liczył

PAP / Jacek Bednarczyk
PAP / Jacek Bednarczyk

Piast Gliwice powoli podnosi się z kolan. Po przykrych doświadczeniach z IFK Goeteborg i Cracovią gliwiczanie w końcu wygrali. Ich gra wprawdzie daleka jest od tej z poprzedniego sezonu, ale w tej chwili trener o tym nie myśli.

W trzech z czterech swoich ostatnich spotkań gliwiczanie tracili gola zaledwie po kilku minutach od pierwszego gwizdka sędziego. Po IFK Goeteborg i Cracovii niebiesko-czerwoni dali się zaskoczyć w ten sam sposób Wiśle Płock. - Na początku spotkania mieliśmy od razu kryzys i straciliśmy szybką bramkę. Chcieliśmy jednak grać trochę inaczej i pojawiły się zmiany w ustawieniu. Wiedzieliśmy, że Wisła jest niebezpieczna przede wszystkim w kontratakach i chcieliśmy takich akcji uniknąć - powiedział Jiri Necek, trener Piasta Gliwice.

W 55. minucie Patrik Mraz wyprowadził Piastunki na prowadzenie, ale gospodarze nie poszli za ciosem, tylko z akcji na akcję wyglądali na coraz bardziej zmęczonych. - W drugiej połowie dość szybko wyszliśmy na prowadzenie, ale niedługo po golu zauważyłem, że moim piłkarzom brakuje sił... Daliśmy jednak radę i tylko to się liczy. Gra może i nie wyglądała najlepiej, ale najważniejsze było dla nas zwycięstwo, a nie styl, w jakim je odniesiemy - podkreślił Czech.

Po upływie pół godziny gry Piast zmienił system gry w obronie... decyzją piłkarzy. - Zawodnicy sami zdecydowali, że chcą coś zmienić. Przed meczem byliśmy umówieni, że kiedy będą czuli potrzebę przejścia na inne ustawienie, to mają sami podjąć decyzję. Tak też się stało - wyjawił 55-latek.

Bolączką wicemistrzów Polski jest obsada pozycji napastnika. W kadrze jest tylko jeden nominalny snajper - Josip Barisić, który dodatkowo nie był w 100% zdrowy na mecz z beniaminkiem. Niebawem ma się to jednak zmienić. - Josip Barisić skręcił kostkę i nie był w pełni gotowy do gry. Poza tym musi dojść jeszcze do swojej optymalnej formy. W związku z tym w ataku zagrał Bartosz Szeliga, ale my cały czas szukamy napastnika. Mamy wytypowanych trzech graczy na tę pozycję i liczę, że niedługo jeden z nich do nas dołączy - skomentował szkoleniowiec zespołu z Okrzei.

Aleksandar Sedlar dołączył do Piasta w lecie i na razie zagrał w dwóch spotkaniach, bowiem zmagał się z kontuzją. Po urazie nie ma już jednak śladu i Serb prezentuje się naprawdę dobrze. - Z Alexa będzie bardzo dobry piłkarz. Nie jest to najwyższy zawodnik, a wygrywa większość główkowych pojedynków i ma zmysł do wyprowadzania akcji. Myślę, że wywalczył sobie miejsce w pierwszym składzie - podsumował Jiri Necek.

ZOBACZ WIDEOC Celtic - Leicester 1:1, Wasilewski trafia z karnego. Zobacz skrót [Zdjęcia Eleven]

Komentarze (1)
avatar
Klaudia Emilka
25.07.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Już teraz wiadomo że Piast z poprzedniego sezonu to tylko wspomnienie. Jeśli uda się wywalczyć górną ósemkę będzie sukces.