Piotr Nowak: Drugą połowę zaczęliśmy z nonszalacją

PAP / Bartłomiej Zborowski
PAP / Bartłomiej Zborowski

Lechia Gdańsk zrehabilitowała się za wpadkę na inaugurację sezonu i w poniedziałek nie bez kłopotów pokonała Górnika Łęczna 2:1.

W realizacji planu Lechii pomógł obrońca rywali Paweł Sasin, który już w 7. minucie został ukarany czerwoną kartką. Goście przejęli inicjatywę i w 28. minucie golem przypieczętowali miażdżącą przewagę. - Uważam, że czerwona kartka wpłynęła na przebieg tego meczu. Mimo naszej przewagi i strzelenia bramki, to powinniśmy mieć dużo więcej sytuacji - zauważa Piotr Nowak.

Gdańska ekipa dominowała na boisku i Górnik Łęczna miał olbrzymie problemy z opuszczeniem własnej połowy. Mimo to gospodarze wyrównali na początku drugiej połowy po błędzie Vanji Milinkovicia-Savicia. Lechia jednak szybko odzyskała kontrolę. - Drugą połowę zaczęliśmy tak, jak w Płocku, czyli z nonszalancją i arogancją. Nagle padła bramka dla rywali - zupełnie niepotrzebna. Nie jestem z tego zadowolony, bo takie rzeczy nie powinny nam się przydarzyć. Zwycięstwo cieszy, ale druga połowa na pewno mniej - ocenia 52-letni trener.

Goście zgarnęli pełną pulę, ale mecz w Lublinie pokazał, że przed mierzącą wysoko Lechią jeszcze sporo pracy. - Jeżeli jesteśmy w posiadaniu piłki, to gra wygląda naprawdę fajnie. Po stracie futbolówki zamiast to uspokoić, to każdy biega w swoją stronę. To na pewno musimy poprawić. Musimy grać mądrzej - kończy Nowak.

ZOBACZ WIDEO Piotr Stokowiec: mogliśmy zagrać tą samą "11" co z Partizanem (źródło: TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: