Dla Roberta Madleya to debiut w europejskich pucharach. W styczniu został dopisany do listy sędziów FIFA, ale dopiero teraz będzie arbitrem głównym.
Fani Premier League kojarzą go z meczów tamtejszej ligi. Już jako 27-latek dostał szansę prowadzenia spotkań w najwyższej klasie rozgrywkowej, będąc wielokrotnie dużo młodszy od piłkarzy pojawiających się na murawie.
Mimo dość przeciętnego początku w Premier League, kiedy zbierał kiepskie recenzje, w ostatnich miesiącach zrobił postęp i zaowocowało to awansem do grona arbitrów międzynarodowych. W swoim rodzimym związku piłki nożnej też jest coraz mocniej chwalony o czym świadczą mecze, które sędziuje.
Pod nieobecność najlepszego angielskiego arbitra Marka Clattenburga prowadził niezwykle ważny finał barażów o Premier League. W minionym sezonie był też rozjemcą podczas derbów Liverpoolu, chociaż do prowadzenia póki co nie otrzymuje meczów na szczycie.
ZOBACZ WIDEO Piotr Stokowiec: Znam duński futbol. Oni tworzą zespół (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
W zawodowych ligach debiutował w wieku 24 lat, gdy sędziował mecz Pucharu Anglii Northampton - Fleetwood. Od sezonu 2010/2011 zaczął regularnie pojawiać się na angielskich boiskach. Początkowo była to League Two z małymi wyjątkami na League One oraz The Championship.
Od sezonu 2012/2013 co chwilę zmieniał front: raz League Two, raz League One, raz The Championship, a do tego Puchar Ligi czy Puchar Anglii. W kwietniu 2013 roku zadebiutował w Premier League i w swoim pierwszym meczu wyrzucił z boiska aż trzech zawodników. West Bromwich Albion wygrało z Southampton 3:0, ale nikt nie miał pretensji do Madleya - wszystkie kartki były zasłużone.
Debiut nie przeszedł bez echa i w kolejnym sezonie coraz częściej dostawał szansę prowadzenia spotkań Premier League. Dzisiaj jest już pełnoprawnym arbitrem w najwyższej klasie rozgrywkowej. Licząc wszystkie rozgrywki w minionej kampanii pokazywał średnio trzy kartki na jeden mecz.