Tego lata duże pieniądze są wyjątkowo chętnie przeznaczane przez kluby z europejskiej czołówki na transfery. Dla przykładu można wskazać, że Gonzalo Higuain kosztował Juventus Turyn 90 mln euro, a Borussia Dortmund na sprzedaży trzech graczy zarobiła niemal 110 mln. Co więcej, Paul Pogba jest krok od przejścia do Manchesteru United za rekordowe 120 mln.
- To, co dzieje się na rynku transferowym, jest niezdrowym szaleństwem. Ceny są całkowicie poza kontrolą - narzeka Thomas Tuchel, którego klub dokonał dotąd ośmiu wzmocnień za blisko 115 mln euro.
Szkoleniowiec BVB obawia się, że ciągłe zmiany kadrowe zniechęcą kibiców do przybywania na stadiony. - Ludziom nie podobają się takie roszady i musimy uważać, żeby ich nie stracić. Piłkarze powinni grać przede wszystkim dla fanów, a nie dla swojego interesu. Tymczasem na rynku krąży zbyt dużo pieniędzy i zbyt duża uwaga jest im poświęcana. To tylko kwestia czasu, kiedy rynek wymknie się spod kontroli - analizuje.
W podobnym tonie jak Tuchel nie chce wypowiadać się Carlo Ancelotti. - Jeden zespół musi sprzedawać, a inny kupować. Tak po prostu funkcjonuje rynek - ucina temat trener Bayernu Monachium, który dotąd ściągnął tylko dwóch nowych zawodników za nieco ponad 70 mln euro.
ZOBACZ WIDEO Kapustka potwierdza: zagram w Leicester City (źródło TVP)
{"id":"","title":""}