Gdańszczanie byli zespołem lepszym i wygrali 3:1. - Przed meczem było wiele znaków zapytania, jeśli chodzi o naszą formę i przygotowanie fizyczne. Ponownie strata bramki nie wpłynęła na nas negatywnie, a ostatnie dwie bramki były kwintesencją spotkania. Wygraliśmy zasłużenie i trzy punkty dają nam dużo zadowolenia. Nie było u nas nerwowości. Graliśmy to, co powinniśmy. Najważniejsze, że się nie poddaliśmy. Spore słowa uznania dla rezerwowych. Wszyscy wnieśli wiele - powiedział Piotr Nowak, trener Lechii Gdańsk .
- Musimy wierzyć w siebie i w to, że nasza praca daje efekty. W defensywie znakomicie grali Chrapek i Krasić. Wspomagał ich często Kuświk. Nie mogę mieć do nikogo zastrzeżeń. Cieszymy się małymi rzeczami, bo zrobiliśmy kolejny ważny krok. Nasza wygrana nie podlegała dyskusji. Mieliśmy słabszy moment, ale nie można grać ciągle do przodu. Przez pięć dni dużo się nauczyliśmy i wyciągnęliśmy właściwe wnioski. Gra sprawiała nam radość - zauważył Nowak.
Szybko boisko opuścił Rafał Wolski. - W pierwszej połowie wiele razy leżał na ziemi i miał problem z ostrymi atakami. Podczas meczu w Lublinie również rywale się na niego nastawiali. Jest kreatywny i potrafi wnieść wiele do zespołu. Mamy szeroką kadrę i wszyscy muszą być przygotowani na grę, włącznie z rezerwowymi. Będzie nam bardzo potrzebny w tym sezonie - ocenił trener.
ZOBACZ WIDEO Maciej Dąbrowski: mogliśmy to spotkanie spokojnie wygrać (źródło TVP)
{"id":"","title":""}