WP SportoweFakty: Czy sobotnie spotkanie z Wisłą było dla pana idealne?
Flavio Paixao: Był to znakomity mecz dla całej drużyny. Zwycięstwo z Wisłą było bardzo ważne. Każdy wykonał świetną robotę. Jesteśmy z meczu na mecz coraz lepsi.
Telewizyjne powtórki nie potrafiły rozstrzygnąć, czy gola na 1:0 strzelił pan, czy Sławomir Peszko.
- Na pewno dotknąłem piłkę. Jak bym tego nie zrobił, z pewnością nie wpadłaby ona do bramki. Jestem szczęśliwy ze strzelenia dwóch goli i z asysty do Marco.
Czy przypomina sobie pan lepsze podanie od tego, którym na 2:0 obsłużył Milos Krasić?
- To prawda. Było to bardzo pozytywne. Wierzyłem w to, że po takim podaniu strzelę gola i skoczyłem do piłki. Jestem niezwykle zadowolony z tej bramki.
Po trzech kolejkach wraz z bratem macie po dwa gole. Czy to również w pewnym stopniu rywalizacja między wami?
- To bardzo dobrze, ale nie chcę się do nikogo porównywać. Marco to napastnik, a ja nie. Najważniejsze, że pomagamy drużynie - strzelamy, asystujemy. Każdy z nas daje wiele zespołowi. Jesteśmy razem i walczymy o coś wielkiego.
ZOBACZ WIDEO Maciej Dąbrowski: mogliśmy to spotkanie spokojnie wygrać (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
W przeciwieństwie do poprzedniego sezonu, po trzech meczach jesteście bardzo wysoko. Czy teraz będzie się już grało łatwiej ze względu na presję?
- Dla mnie presja nie istnieje, to mnie nie dotyczy. Każdy mecz jest inny i bardzo trudny. Kolejny tydzień również będzie wymagający, bo gramy ze Śląskiem. Będziemy walczyli o wygraną, która da nam trzy punkty. Zwycięstwa wyjazdowe są dla nas niezwykle ważne, bo w ubiegłym sezonie nie było ich wiele. Chcemy walczyć o to, by punktować na każdym stadionie.
We Wrocławiu nie będzie pan w stu procentach na wyjeździe. Czy będzie to specjalny mecz?
- Moim klubem jest Lechia i gram dla niej. Jestem w stu procentach oddany temu, co robię obecnie. Śląsk to dla mnie zamknięty rozdział, choć pamiętam że wiele osób mi tam pomogło. Teraz jestem w Lechii i dam z siebie sto procent.
Czy wcześniejsza gra w Śląsku bardziej pomoże panu rozbić rywala, czy zawodnikom z Wrocławia w destrukcji?
- To naprawdę normalny mecz. Nie jest ważne, czy gramy ze Śląskiem, Pogonią, czy Koroną. Każdego razu chcę wygrać i pomóc zespołowi. Najważniejsze są trzy punkty i na tym się skupimy. Będziemy walczyli na treningach i skupimy się na pracy z drużyną. Żadna indywidualna historia nie jest tutaj ważna.
Rozmawiał Michał Gałęzewski