Trzy bramki w debiucie Łukasza Załuski

WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska
WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska

Nie najlepiej debiut w barwach Wisły Kraków będzie wspominał Łukasz Załuska, który trzykrotnie musiał wyciągać piłkę z siatki w meczu z Lechią Gdańsk.

Przed meczem z Lechią Gdańsk Dariusz Wdowczyk zdecydował się na zmianę w bramce Białej Gwiazdy. Postawił na Łukasza Załuskę, który wrócił do Lotto Ekstraklasy po wielu latach przerwy. Ta roszada była spowodowana słabą postawą Michała Miśkiewicza w pierwszych dwóch spotkaniach. Golkiper Wisły miał swój udział w straconych bramkach.

Załuska debiutu najlepiej wspominać jednak nie będzie. Co prawda popisał się kilkoma skutecznymi interwencjami, ale aż trzykrotnie musiał wyciągać piłkę z siatki.

- To było moje pierwsze spotkanie w barwach Wisły. Muszę nauczyć się grać z obrońcami. Jestem jednak przekonany, że z meczu na mecz będzie to wyglądało coraz lepiej - powiedział po meczu były zawodnik m.in. Celticu Glasgow i SV Darmstadt 98.

Wisła z trójmiejskich wojaży wróciła do Krakowa z zerowym dorobkiem punktowym i z bagażem aż sześciu straconych bramek.

ZOBACZ WIDEO Czesław Michniewicz: Musimy szukać punktów u siebie (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

- Nie tak to miało wyglądać. Przyjechaliśmy do Gdańska po trzy punkty, a wracamy do Krakowa z zerowym dorobkiem i trzema straconymi bramkami. Musimy szybko wyciągnąć wnioski i poprawić naszą grę, która tylko fragmentami była dobra - dodał.

Czy w meczu z Cracovią Załuska znów pojawi się w bramce Białej Gwiazdy? - To pytanie do trenera. Nie ode mnie to zależy - odpowiedział dyplomatycznie.

Komentarze (1)
avatar
Karol Wald
31.07.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W sumie jak na 15 lat ligowej kariery wiele nie pograł: w Legii był rezerwowym, trochę zagrał w Koronie, najwięcej w szkockim Dundee, trochę w Celticu (choć załapał się na 4 x mistrzostwo i 2 x Czytaj całość