Radosław Gilewicz: Borussia Dortmund zachowała się nie fair wobec Jakuba Błaszczykowskiego

- Pożegnanie odbyło się nie fair wobec Kuby Błaszczykowskiego. Nie było szansy, by trybuny mogły podziękować mu za osiem lat gry dla Borussii Dortmund - mówi były zawodnik VfB Stuttgart, Radosław Gilewicz.

Mateusz Karoń
Mateusz Karoń
PAP/EPA / PAP/EPA/HERMANN HAY

WP SportoweFakty: VfL Wolfsburg to dla Jakuba Błaszczykowskiego odpowiedni klub?

Radosław Gilewicz: Prawdopodobnie tak, choć tego nie wie nikt. Najważniejsze, że zostaje w Bundeslidze. Wolfsburg ma ambicje i wartość, a to już dużo.

Kuba poradzi sobie z konkurencją?

- Trudne pytanie. Andre Schuerrle odszedł, ale zostają jeszcze Daniel Caligiuri oraz Vieirinha. Pierwszy z nich może wylądować CF Valencia, a drugi częściej występował na prawej obronie.

ZOBACZ WIDEO Sebastian Mila o powrocie do reprezentacji: stąpam mocno po ziemi i wiem... (źródło: TVP)


Pożegnanie z Borussią Dortmund to krok konieczny?

- Tak, ponieważ miejsca w Borussii było za mało. Thomas Tuchel szukał świeżej krwi, zawodników, którzy podnieśliby poziom zespołu. Po drugie: Błaszczykowski i tak stałby na straconej pozycji, bo drużyna rozpoczęła przygotowania wcześniej niż on. Po trzecie: naszemu rodakowi w grze często przeszkadzają kontuzje.

- Kibice BVB mają do klubu pretensje o sprzedaż Błaszczykowskiego.

- Nic dziwnego. Pożegnanie odbyło się nie fair wobec Kuby. Nie było szansy, by trybuny mogły podziękować mu za osiem lat gry dla Borussii. Nie obdarzono go też zaufaniem, nie pozwolono powalczyć o pierwszy skład. Po Euro 2016 wszyscy sądzili, że będzie odwrotnie. We Francji polski skrzydłowy prezentował się świetnie. Odejście w takich okolicznościach pewnie da mu dodatkową motywację i udowodni wszystkim, ile jest w stanie dać na boisku.

Dziennikarz "Bilda" powiedział mi, że Błaszczykowski nie jest wszechstronny, więc u Tuchela szans mieć nie będzie. Zgadza się pan z tym?

- Tak i nie. W Borussii rzeczywiście jest duża wymienność pozycji, ale przecież za Juergena Kloppa ten element również występował. Kuba często schodził do środka, czasami występował na lewej stronie, a jeśli trzeba było - grał jako prawy obrońca. To nie jest zawodnik przywiązany do linii, który potrafiłby tylko dośrodkowywać. Niejednokrotnie pokazywał, że może strzelać też z lewej nogi. Chyba z tymi zarzutami jest tak jak z hakami - jak trzeba, to zawsze coś się znajdzie.

Tuchel będzie żałować sprzedania Polaka?

- Nie, to dobre dla obu stron. Drugie podejście u tego trenera nie miałoby sensu. Zwłaszcza, że BVB ściągnęła Ousmane Dembele i Schuerrle, który najlepiej grał za czasów Tuchela w 1. FSV Mainz 05.

VfL Wolfsburg po aferze związanej z Volkswagenem staje się coraz słabszy, choć jeszcze kilka lat temu mówiono, że to jedyny klub, który byłby w stanie gonić Bayern Monachium.

- Ten zespół już nigdy nie będzie drugą siłą Bundesligi. Zadziałały dwa efekty: mniejsze nakłady finansowe motoryzacyjnego giganta oraz odejście Kevina De Bruyne. Takiego zawodnika zastąpić się nie da. Wiele osób myślało, że po tej transakcji "Wilki" zainwestują wielkie pieniądze w nowych graczy, lecz było inaczej. Z czasem zaczęły pojawiać się kolejne kłopoty. Piłkarze często demonstrowali niezadowolenie. Przez to wszystko nie widzę Wolfsburga w ścisłej czołówce ligi.

Można powiedzieć, że Błaszczykowski i VfL Wolfsburg są w podobnej sytuacji - mają coś do udowodnienia.

- Dlatego wiążę duże nadzieje z przyjściem Kuby. To charakterny chłopak. Oby stał się ważnym ogniwem zespołu. Wszystko leży w kwestii zdrowia, bo jakościowo na pewno może sporo wnieść. Teraz czas, by Błaszczykowski pokazał Tuchelowi, że jest lepszy niż Schuerrle.

Rozmawiał Mateusz Karoń

Czy Jakub Błaszczykowski poradzi sobie w VfL Wolfsburg?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×