Powtórzyć operację Rotterdam - zapowiedź meczu Udinese Calcio - Lech Poznań

W czwartek piłkarze Lecha Poznań zmierzą się w rewanżowym meczu 1/16 finału Pucharu UEFA z Udinese Calcio. Sytuacja polskiego klubu nie jest najlepsza, bowiem na własnym boisku zremisował z Włochami 2:2. Lechici wspominają jednak mecz z Feyenoordem Rotterdam, gdzie do Holandii również jechali w ciężkiej sytuacji, a mimo to wygrali i zdołali awansować do kolejnej fazy rozgrywek. Podobnie ma być i tym razem.

W tym artykule dowiesz się o:

Włosi mogą być zadowoleni z wyniku, jaki udało im się osiągnąć w Poznaniu, ale odczuwają również spore rozgoryczenie, bowiem prowadzili dwoma bramkami, a mimo to w końcówce pozwolili Lechowi wyrównać. - Jesteśmy faworytem w meczu rewanżowym - mówi Pasquale Marino, trener Udinese. Lechici jednak nie tracą nadziei i wierzą, że są wstanie wygrać. - Sprawa awansu wciąż jest otwarta. Lech zawsze walczy o zwycięstwo - zapewnia Ivan Djurdjević, obrońca Kolejorza.

Poznaniacy muszą wygrać to spotkanie, bo na wysoki remis bramkowy nie ma raczej co liczyć. Kluczem do sukcesu mają być spokojne i konsekwentne ataki. Podopieczni Franciszka Smudy na pewno nie rzucą się od razu do szaleńczych ataków. Taktyka Lecha będzie podobna do tej z Rotterdamu, gdy w grudniu Lech walczył z Feyenoordem o awans do 1/16 finału Pucharu UEFA. Sukces odniesiony w tamtym spotkaniu dodaje lechitom wiary przed czwartkowym meczem. - My zawsze gramy o zwycięstwo i teraz też z takim założeniem musimy wyjść na boisko - dodaje Dimitrije Injac, pomocnik poznańskiej drużyny. Smuda uważa, że wygrać musi również Udinese, które nie może bazować tylko na wyniku z pierwszego meczu. - Nie mogą żyć z tego remisu przez 90 minut. Możemy przecież zdobyć bramkę w końcówce, więc muszą walczyć o zwycięstwo - uważa szkoleniowiec Kolejorza.

Drużyna Lecha do Włoch wyleciała w środę rano. Do samolotu wsiadł również Sławomir Peszko, którego występ stoi pod znakiem zapytania. 24-letni pomocnik. przez swoją olbrzymią ambicję i wolę walki, nabawił się urazu w meczu sparingowym z Koroną Kielce. Czuje się jednak coraz lepiej, więc bardzo prawdopodobne, że w czwartek wybiegnie na boisko, ale raczej w drugiej połowie.

W kadrze meczowej Udinese znalazł się bramkarz Samir Handanović, który był lekko kontuzjowany i nie zagrał w ostatnim meczu ligowym z Torino. Polska prasa spekulowała, że Słoweniec nie wyleczy się do spotkania z Lechem. Istnieje więc duża szansa, że zastąpi go Emanuele Belardi. Handanović był bohaterem spotkania w Poznaniu, ponieważ wielokrotnie uratował swoją drużynę przed utratą bramki. Z powodu nadmiaru żółtych kartek nie wystąpi na pewno Alexis Sanchez . Zabraknie również kontuzjowanych Damiano Forenettiego oraz Fernando Tissone

Pierwsze spotkanie toczyło się w bardzo trudnych warunkach. Przez prawie całe spotkanie obficie padał śnieg, który pokrył murawę stadionu przy ul. Bułgarskiej. - We Włoszech panują lepsze warunki do gry. Murawa będzie w lepszym stanie, a temperatura powietrza będzie wyższa - cieszy się Jakub Wilk, który może stracić miejsce w pierwszym składzie na rzecz Tomasza Bandrowskiego.

Lecha wspierać będzie grupa ponad dwóch tysięcy kibiców. W związku z małym zainteresowaniem meczem wśród Włochów, może to być ważny czynnik, który pozwoli lechitom wykrzesać z siebie maksimum możliwości i zwiększy szanse na awans do kolejnej rundy. - Do Włoch jedzie liczna grupa kibiców i postaramy się ich nie zawieść - mówi Smuda.

Udinese Calcio - Lech Poznań / czw 25.02.2009 godz. 20:45

Przewidywane składy:

Udinese Calcio: Belardi - Zapata, Coda, Felipe, Pasquale, Inler, D'Agostino, Isla, Pepe, Quagliarella, Di Natale.

Lech Poznań: Turina - Wojtkowiak, Bosacki, Arboleda, Djurdjević, Lewandowski, Murawski, Injac, Bandrowski, Stilić, Rengifo.

Sędzia: Bernie Raymond Blom (Holandia).

Źródło artykułu: