W pierwszej połowie bramkę dla zespołu z południa Polski strzelił z rzutu karnego Tomasz Podgórski. Później swoje okazje miała Drutex-Bytovia Bytów, jednak kropkę nad "i" postawił Robert Demjan, strzelając na 2:0 w samej końcówce. Dzięki temu Podbeskidzie zostało liderem tabeli.
Drużyna z Bielska-Białej nie wygrała bez problemów. - Niezmiernie cieszą mnie kolejne trzy punkty z meczu wyjazdowego, choć nie przyszły nam one łatwo. Z przebiegu całego meczu wygraliśmy zasłużenie pomimo tego, że w drugiej połowie nie mieliśmy kontroli nad meczem. Było to podyktowane naszymi założeniami na tę część spotkania - powiedział Dariusz Dźwigała, trener Podbeskidzia.
W drugiej odsłonie spotkania więcej z gry mieli gospodarze. - Wiedzieliśmy, że Drutex-Bytovia będzie grała długo w ataku pozycyjnym i szukaliśmy szans z kontrataku. Bytowianie zepchnęli nas głęboko, ale my musimy grać różnie. W pierwszej połowie długo utrzymywaliśmy się przy piłce. Niepokojące było zachowanie się naszego zespołu po golu na 1:0. Podobnie jak w Grudziądzu było nerwowo i brakowało nam dokładnego jednego podania po odbiorze piłki. Zespół bardzo mocno pracował w defensywie, a nie jest łatwo się przestawić z poziomu ekstraklasowego na pierwszoligowy - przyznał Dźwigała.
ZOBACZ WIDEO "Halo, tu Rio" - jak zmienić niebezpieczne miasto w twierdzę? (źródło TVP)
{"id":"","title":""}