PP: Arka Gdynia awansowała dzięki bramce w 94. minucie

PAP / Adam Warżawa
PAP / Adam Warżawa

Piłkarze Arki Gdynia wygrali 1:0 z Olimpią Zambrów i pozostali w grze o Puchar Polski. Zwycięska bramka dla przedstawiciela Lotto Ekstraklasy padła dopiero w 94. minucie.

Arka Gdynia przygotowała na Zambrów podobną strategię jak na mecz w poprzedniej rundzie Pucharu Polski z Romintą Gołdap. Trener Grzegorz Niciński zmontował jedenastkę z piłkarzy, którzy nie grają często w Lotto Ekstraklasie, a jego podopieczni postanowili zaatakować od pierwszego gwizdka. Olimpia Zambrów została zamknięta na własnej połowie i pierwsze celne uderzenie oddała dopiero w 27. minucie.

Do tego czasu Arka posłała kilka niebezpiecznych dośrodkowań i przetestowała formę Piotra Czaplińskiego. Najbliżej zdobycia gola był Adrian Błąd, który huknął w poprzeczkę w 11. minucie. Następnie Rashid Yussuff nadział się na interwencję bramkarza, a strzał Lewickiego został zablokowany.

Ostatni kwadrans przed przerwą to czas, w którym odpowiedzieli zambrowianie. Przetrwali newralgiczny okres, w którym zostali rozbici przez Gryfa Wejherowo, więc postanowili odważniej poszukać gola. Potwornie zakotłowało się w polu karnym Arki, a strzał Marcina Byszewskiego był minimalnie niecelny.

Po bezbramkowych 45 minutach na zmianę zdecydował się trener Olimpii. Za Patryka Brzeskiego wbiegł Sebastian Szerszeń. Nowy impuls był potrzebny również Arkowcom, którzy z trudem znajdowali przestrzeń do przeprowadzenia ataku.

ZOBACZ WIDEO Piotr Myszka: W Rio czuję się jak na wakacjach (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

W końcu Niciński zauważył, że obecni wykonawcy mają problem i postanowił podnieść z ławki rezerwowych Marcusa Viniciusa da Silvę. Defensywa z Zambrowa broniła nadal ofiarnie i aż trudno było uwierzyć, że w dwóch meczach ligowych dopuściła do straty pięciu goli.

Szanse na zmianę wyniku w końcówce mieli Yussuff oraz Szymon Lewicki. Najlepszy napastnik w poprzednim sezonie I ligi uderzył prosto w Czaplińskiego po podaniu Viniciusa. Wszystkim gdynianom pozostało złapać się za głowy, ale nie zwiesili ich do końca regulaminowego czasu. I w końcu nastąpił przełom.

W doliczonym czasie sędzia podyktował rzut karny za zagranie ręką. Gola dla Arki z 11. metra zdobył Marcus Vinicius da Silva. Brazylijczyk wziął na siebie odpowiedzialność i zagwarantował awans beniaminkowi Lotto Ekstraklasy. Zwycięstwo przyszło mu z trudem.

Następnym przeciwnikiem żółto-niebieskich będzie KSZO 1929 Ostrowiec Św., które pokonało Raków Częstochowa.

Olimpia Zambrów - Arka Gdynia 0:1 (0:0)
0:1 - Marcus Vinicius da Silva (k.) 90+4'

Składy:

Olimpia: Piotr Czapliński - Marcin Byszewski, Michał Kuczałek, Mariusz Gogol, Rafał Włodarczyk - Jakub Cesarek, Daniel Michałowski, Bartosz Osoliński, Patryk Brzeski (46' Sebastian Szerszeń), Bartosz Biel - Łukasz Grzybowski (90' Karol Buzun).

Arka: Pavels Steinbors - Damian Zbozień, Krzysztof Sobieraj, Przemysław Stolc, Paweł Wojowski (77' Marcin Warcholak) - Adrian Błąd, Adam Marciniak, Damian Mosiejko (73' Yannick Kakoko), Rashid Yussuff - Rafał Siemaszko (64' Marcus Vinicius da Silva), Szymon Lewicki.

Żółte kartki: Byszewski, Grzybowski, Szerszeń (Olimpia) oraz Siemaszko (Arka).

Sędzia: Mariusz Korpalski (Toruń).

Źródło artykułu: