Pierwsze poważne sygnały z Premier League o możliwości kupna Paula Pogby pojawiły się w lutym 2015 roku. Wówczas Juventus Turyn był skory do sprzedaży swojej gwiazdy za 70-80 milionów euro. Do listy potencjalnych chętnych dołączyły: Real Madryt, FC Barcelona oraz Bayern Monachium.
W marcu Zinedine Zidane zapytany o Pogbę, odparł: - Kiedy mówimy o takim zawodniku jak Pogba, to logiczne jest, że Real Madryt jest zainteresowany.
Jednak w czerwcu 2015 roku Stara Dama zmieniła zdanie i oznajmiła, że Francuz nie jest na sprzedaż. Do gry włączył się prezydent FC Barcelona Joan Laporta oznajmiając, że Pogba chce przejść na Camp Nou. Oferta w wysokości 80 milionów euro została odrzucona przez Juve.
Pogba otrzymał numer 10 na koszulce, ale Mino Raiola, agent piłkarza, w listopadzie powiedział, że Francuz "może odejść latem 2016 roku". Po kilku miesiącach głos zabrał sam piłkarz, przyznając, że praca u Pepa Guardioli pozwoliłaby mu się rozwinąć.
Latem 2016 roku na polu bitwy pozostały już praktycznie dwa zespoły - Real i Man Utd. Raiola powiedział nawet, że jest we wczesnych fazach negocjacji z Królewskimi. Jednak kilka tygodni później Czerwone Diabły zdecydowanie przebiły ofertę Realu i Hiszpanie wycofali się z powodów finansowych.
Jednak mijały kolejne tygodnie, a w sprawie transferu nic się nie działo. Media niemal codziennie informowały, że Pogba już podpisuje kontrakt, a ten bawił się na wakacjach w USA.
Pewnego dnia "Daily Mail" podało, że 23-latek przechodzi właśnie testy medyczne w Los Angeles, na co szybko zareagował sam zawodnik wrzucając zdjęcia z LA, tym samym ironizując z artykułu.
To nie była jedyna ironia, jaką posłużył się Pogba. Kiedy w mediach było już naprawdę gorąco, a dziennikarze byli pewni, że właśnie trwają negocjacje kontraktowe, Francuz wrzucił zdjęcie ze swoim agentem Raiolą w basenie, kiedy wyraźnie śmieją się z czegoś. Można od razu było domyślić się, że bawią ich artykuły o transferze. Sam Raiola nazwał dziennikarzy "papugami".
Dopiero Manchester United przed kilkoma dniami oficjalnie poinformował, że Pogba leci do Anglii, aby przejść testy medyczne. Dziennikarze wyczekiwali piłkarza w ośrodku treningowym MU i doczekali się. Pogba przyjechał samochodem marki Chevrolet, oficjalnego sponsora Man Utd i teraz już żaden szczegół nie był przypadkowy. Powstał specjalny hastag (#POGBACK, czyli w skrócie "Pogba wraca").
Jednak transfer oficjalnie potwierdzono dopiero o 0:30 w nocy czasu angielskiego, kiedy większość fanów w Anglii już spało. Skąd taka decyzja? To był kolejny marketingowy i finansowy ruch. Kiedy w Europie była noc, w Stanach Zjednoczonych czy w Azji był tzw. "prime time", czyli najlepszy antenowy czas.
Saga transferowa Paula Pogby trwała bardo długo, możliwe, że była to jedna z najdłuższych historii zmiany barw klubowych.
ZOBACZ WIDEO "Halo, tu Rio": historia pomnika Jezusa Odkupiciela (źródło TVP)
{"id":"","title":""}