Górnik Łęczna - Legia Warszawa: Kompromitacja mistrza Polski!

PAP/EPA / PAP/Tomasz Koryszko / Na zdjęciu: Steeven Langil (z lewej) i Piotr Grzelczak (z prawej)
PAP/EPA / PAP/Tomasz Koryszko / Na zdjęciu: Steeven Langil (z lewej) i Piotr Grzelczak (z prawej)

Trwa czarna seria mistrzów Polski! Gospodarze wysoko zawiesili poprzeczkę przed rywalem. Górnik miał sporo sytuacji do zdobycia gola i w 80. minucie dopiął swego. Dla Legii to zimny prysznic przed walką o Ligę Mistrzów.

Zielono-czarni nie przestraszyli się wyżej notowanego rywala i od początku grali solidnie, nie pozwalając zdominować się rywalom. Już w 5. minucie po podaniu Krzysztofa Danielewicza fenomenalną okazję zmarnował Piotr Grzelczak. 28-letni piłkarz stanął oko w oko z Arkadiuszem Malarzem, miał sporo czasu, by podjąć decyzję i strzelił prosto w bramkarza.

W szeregach gospodarzy wyróżniał się Grzegorz Bonin. Doświadczonego skrzydłowego wszędzie było pełno, ale jego niezwykła aktywność przyniosła niewiele pożytku, gdyż jego koledzy nie wykorzystywali podań. W polu karnym gości rządził Michał Pazdan, który bezbłędnie interweniował.

Mająca perspektywę batalii za kilka dni o Ligę Mistrzów Legia nie forsowała tempa gry. Malarz już w pierwszej połowie bardzo długo namyślał się przed wybiciem piłki. Mistrzowie Polski jak najmniejszym nakładem sił próbowali zagrozić gospodarzom. Stołeczna drużyna mozolnie budowała akcje, a defensywa Górnika Łęczna konsekwentnie je rozbijała. W 36. minucie rywale zostawili Steevenowi Langilowi dużo miejsca, ten ruszył na bramkę i... wpadł na jedynego obrońcę, którego był przed nim.

Górnik wypracował więcej sytuacji podbramkowych, lecz był na bakier ze skutecznością. Tuż po upływie pół godziny gry kolejny raz fatalnie strzelił Grzelczak, a kilka minut później niewiele lepiej uderzali Bartosz Śpiączka i Vojo Ubiparip. Legia odpowiedziała tylko niecelną główką Pazdana tuż przed przerwą.

W drugiej połowie mistrzowie Polski na serio wzięli się do roboty. W 50. minucie z pierwszej piłki groźnie strzelił Kasper Hamalainen i ładną interwencją popisał się Sergiusz Prusak. W rewanżu głęboko dośrodkował Leandro i futbolówka trafiła w poprzeczkę.

Legia złapała wiatr w żagle, jednak w 67. minucie mogła zostać sprowadzona na ziemię. Zakotłowało się w polu karnym gości, kilka razy na oślep strzelał Grzegorz Piesio i trafił w rękę Pazdana. Sędzia Krzysztof Jakubik bez wahania wskazał na 11. metr. Do piłki podszedł Bonin i Malarz fenomenalnie obronił jego uderzenie.

To niepowodzenie nie złamało Górnika, który nadal odważnie atakował. W 73. minucie z rzutu wolnego dośrodkował Szymon Drewniak, główkował Ubiparip i Malarz sparował futbolówkę na słupek. Doświadczony bramkarz dwoił się i troił, ale w 80. minucie był bezradny. Po wrzutce Drewniaka z rzutu rożnego kapitalnie głową uderzył Ubiparip i piłka zatrzepotała w siatce!

Podrażniona Legia zaczęła się szybciej operować piłką, ale pośpiech jest złym doradcą. Wojskowi dominowali na boisku, lecz brakowało im precyzji. W końcówce na murawie zameldował się Nemanja Nikolić. Nie odmienił on jednak losów meczu i Legia musiała przełknąć gorycz pierwszej ligowej porażki.

Górnik Łęczna - Legia Warszawa 1:0 (0:0)
1:0 - Ubiparip 80'

W 67. minucie Bonin nie wykorzystał rzutu karnego (Malarz obronił).

Składy:

Górnik: Sergiusz Prusak - Paweł Sasin, Radosław Pruchnik, Maciej Szmatiuk, Leandro, Grzegorz Bonin, Szymon Drewniak, Krzysztof Danielewicz, Piotr Grzelczak (89' Dragomir Vukobratović), Bartosz Śpiączka (61' Grzegorz Piesio), Vojo Ubiparip.

Legia: Arkadiusz Malarz - Łukasz Broź, Michał Pazdan, Jakub Rzeźniczak, Adam Hlousek, Michał Kucharczyk, Thibault Moulin, Michał Kopczyński (84' Nemanja Nikolić), Kasper Hamalainen (73' Vadis Odjidja-Ofoe), Steeven Langil (68' Michaił Aleksandrow), Aleksandar Prijović.

Żółte kartki: Danielewicz (Górnik) oraz Broź, Hlousek, Mulin (Legia).

Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce).

Paweł Patyra z Lublina
[event_poll=63584]

Źródło artykułu: