Kolejny potentat stracił punkty w Bytomiu - relacja z meczu Polonia Bytom - Wisła Kraków

Wisła Kraków - aktualny mistrz Polski oraz jeden z głównych pretendentów do tytułu w sezonie bieżącym zgubiła punkty na boisku ligowego średniaka, Polonii Bytom. Trzeba jednak od razu zaznaczyć, że piłkarze Białej Gwiazdy z przebiegu całego spotkania nie zasłużyli na wygraną.

Wiślacy przyjechali na Górny Śląsk bez Wojciecha Łobodzińskiego, ale pewni siebie. Potwierdzały to także pierwsze minuty piątkowego meczu, kiedy gospodarze przez 10 minut pozostawali zamknięci na własnej połowie. Z biegiem czasu gra się jednak wyrównała, a Maciej Skorża miał coraz więcej pretensji do swoich podopiecznych. - Nie potrafię

zrozumieć jak mogliśmy zagrać tak słabo w pierwszej połowie - mówił zniesmaczony na konferencji prasowej. Nie rozumieli się także sami piłkarze z Krakowa, roszcząc co chwila wzajemne pretensje. W 37. minucie najlepszej okazji do zdobycia gola w pierwszej połowie nie wykorzystał Hubert Jaromin, który nie skorzystał z "prezentu" od Mariusza Pawełka, nie trafiając do pustej bramki z 30 metrów. Był to zarazem najciekawszy moment w pierwszych 45 minutach, a pięć tysięcy kibiców mogło czuć się rozczarowane poziomem widowiska.

Nieco lepiej było już po przerwie, kiedy do pracy wzięli się podopieczni Skorży. Co prawda pod bramką bytomian dochodziło co chwila do zamieszania, ale akcje Białej Gwiazdy w dalszym ciągu nie kończyły się 100-procentowymi sytuacjami, które na bramkę mógłby zamienić duet krakowskich napastników Paweł Brożek - Rafał Boguski. W 65. minucie wreszcie składna akcja gości przyniosła sytuację bramkową, której nie wykorzystał jednak Boguski, nie trafiając, po podaniu Patryka Małeckiego, głową z pięciu metrów. Kiedy wydawało się, że Wisła jest coraz bliżej trafienia do siatki, gol padł ale po drugiej stronie boiska. Lewą stroną boiska pognał z piłką Marcin Radzewicz, po czym posłał dobre dośrodkowanie przed bramkę Pawełka. Tam nadbiegający Michał Zieliński wślizgiem wpakował piłkę do bramki z pięciu metrów. Warto zaznaczyć, że zarówno strzelec, jak i asystent zostali wprowadzeni do gry dopiero kilka minut przed objęciem prowadzenia.

Radość kibiców w Bytomiu nie trwała jednak długo. Trzy minuty później, po zagraniu piłki z głębi pola, błąd popełniła para bytomskich stoperów i Boguski stanął "oko w oko" z Peskoviciem. Napastnik Białej Gwiazdy zrehabilitował się za niewykorzystaną "setkę" sprzed niespełna dziesięciu minut i na tablicy świetlnej widniał już remis. Ostatecznie rezultat nie uległ już zmianie do końcowego gwizdka i gospodarze mogli się cieszyć z urwania punktów kolejnemu potentatowi. Szkoleniowiec Wisły nie rozdzierał jednak szat i zadeklarował: - Źle zaczęliśmy, ale nadal chcemy się liczyć w walce o tytuł.

Polonia Bytom - Wisła Kraków 1:1 (0:0)

1:0 - Zieliński 70'

1:1 - Boguski 73'

Składy:

Polonia Bytom: Pesković - Hricko, Killar, Broniewicz, Surowiak (74' Basta) - Trzeciak, Grzyb, Bażik, Jaromin (60' Radzewicz) - Podstawek (67' Zieliński), Jugović.

Wisła Kraków: Pawełek - Singlar, Cleber, Głowacki, Brożek Piotr - Małecki (65' Ćwielong), Sobolewski, Jirsak (46' Zieńczuk), Diaz (86' Beto) - Brożek Paweł, Boguski.

Żółte kartki: Bażik (Polonia B.) oraz Głowacki (Wisła).

Sędzia: Dawid Piasecki (Słupsk).

Widzów: 5 000.

Najlepszy piłkarz Polonii Bytom: Michal Pesković.

Najlepszy piłkarz Wisły Kraków: Rafał Boguski.

Piłkarz meczu: Michal Pesković.

Źródło artykułu: