Śląsk Wrocław po przerwie zimowej

Ostatnie mecze przed przerwą zimową wrocławianie mieli znakomite. Wtedy Śląsk był w stanie ograć każdą drużynę. W jakiej formie są teraz piłkarze prowadzeni przez Ryszarda Tarasiewicza? To wszystko zweryfikuje boisko. Oczekiwania przed Śląskiem, patrząc na pozycję tego zespołu w tabeli są jednak wysokie.

W tym artykule dowiesz się o:

Transfery

W przerwie zimowej wrocławski Śląsk opuścił jeden bardzo ważny piłkarz. Chodzi tutaj o Krzysztofa Ostrowskiego. Losy tego skrzydłowego ważyły się bardzo długo. Popularny "Ostry" podpisał kontrakt z Legią Warszawa, który miał wejść w życie po zakończeniu aktualnego sezonu. Gdy tylko dowiedział się o tym Ryszard Tarasiewicz to od razu zaznaczył: - Ostrowski nie będzie grał w Śląsku. Może trenować z zespołem Młodej Ekstraklasy, ale na boisku się nie pojawi. Wydawało się, że boczny pomocnik rundę ma z głowy. Ostatecznie jednak zawodnik trafił do Legii już w tym okienku transferowym. Lepiej dla piłkarza, ale czy nie gorzej dla Śląska? W końcu Ostrowski był podstawowym graczem, który mógł pomóc Śląskowi wywalczyć parę punktów. Drugim zawodnikiem, który odszedł z zespołu ze stolicy Dolnego Śląska jest Andrzej Olszewski. Ten golkiper nie miał szans na grę, a jego notowania zarówno u kibiców, jak i sztabu szkoleniowego z każdym meczem stawały się coraz niższe. Ostatecznie rozwiązano z nim kontrakt. Za tym zawodnikiem nikt płakać nie będzie. 3 grudnia 2008 roku rozwiązano także umowę ze Zbigniewem Wójcikiem.

Do Śląska w przerwie zimowej trafiło trzech graczy. Najbardziej spektakularny transfer, nie tylko we Wrocławiu ale wydaje się, że i w całej Polsce to pozyskanie Jarosława Fojuta. Młody obrońca to cały czas wielka Polska nadzieja. Do Wrocławia trafił on z angielskiego Boltonu. Jego transfer także długo wisiał na włosku, aż ostatecznie doszedł do skutku. Będzie to na pewno duże wzmocnienie. Linia defensywy Śląska złożona będzie z samych zawodników, którzy mają szanse na występy w reprezentacji Polski. Dodatkowo są to młodzi gracze. Takiego stanu rzeczy Tarasiewiczowi może na pewno zazdrościć wielu trenerów. Poza Fojutem Śląsk zasilili Patryk Klofik i Paweł Kowal. Wydaje się, że Klofik to raczej uzupełnienie składu, a na wyjściową jedenastkę ten piłkarz raczej nie ma co liczyć. Chyba, że w jakimś spotkaniu błyśnie formą i wywalczy sobie miejsce na dłużej. Przed sezonem nikt przecież nie podejrzewał, że Krzysztof Ostrowski będzie miał tak udaną rundę. Paweł Kowal to młody i perspektywiczny zawodnik. Ten piłkarz ma najmniejsze szanse z nowych zawodników na regularną grę.

Podsumowując, Śląskowi nie udało się pozyskać klasowego bramkarza, co wydawało się priorytetem. Nie powiodły się rozmowy z wieloma zawodnikami, którzy mogą występować na tej pozycji. Wydaje się, że dużym osłabieniem może być strata Ostrowskiego, lecz we Wrocławiu wszyscy liczą na powrót Marka Gancarczyka do wysokiej formy. Dużym plusem jest na pewno sprowadzenie Jarosława Fojuta.

Obozy przygotowawcze

Wrocławianie w przerwie zimowej udali się na dwa obozy przygotowawcze. Pierwszy odbył się w Zieleńcu. Tam piłkarze ćwiczyli głównie swoją motorykę i wytrzymałość. Później piłkarze Śląska udali się na Cypr, by tam doskonalić czysto piłkarskie umiejętności oraz ćwiczyć schematy gry. - Pierwszy obóz w Zieleńcu był oczywiście cięższy. Tam rzeczywiście bardzo ciężko trenowaliśmy. Później pojechaliśmy na Cypr i graliśmy bardzo często sparingi. Były to więc dwa trochę o innych charakterach obozy, aczkolwiek dwa bardzo potrzebne i udane - podsumowuje piłkarz Śląska, Sebastian Mila.

Mecze sparingowe

Wrocławianie rozegrali sześć spotkań sparingowych. Wygrali cztery razy, raz musieli ponieść gorycz porażki, a jedna potyczka zakończyła się wynikiem remisowym. W pierwszym pojedynku Śląsk uległ GKS-owi Katowice 1:2. Później przyszedł czas na remis 2:2 z Crveną Zwezdą Belgrad. Cztery następne mecze piłkarze Śląska już wygrali, każdy w stosunku 2:1. Kolejno podopieczni Tarasiewicza okazali się lepsi od drużyn: Wichren Sandanski, Rad Belgrad, Mordowija Sarańsk i Tauras Taurogi.

Co prawda były to tylko spotkania sparingowe, ale ostatnie cztery zwycięstwa dają nadzieję na dobrą grę w najwyższej w Polsce klasie rozgrywkowej. Sparingi sparingami, ligowe poczynania to jednak co innego. Czy dobra forma ze spotkań kontrolnych przełoży się na zwycięstwa w ekstraklasie o tym przekonamy się już niebawem.

Kontuzje

To jest to, co spędza sen z powiek każdemu szkoleniowcowi. Problem ma także Ryszard Tarasiewicz. Z kadry zespołu na dłuższy okres wypadło dwóch podstawowych i niezwykle cennych zawodników. Chodzi tutaj o Sebastiana Dudka i Dariusza Sztylkę. Obydwaj ci gracze byli pewniakami do podstawowego składu, lecz czeka ich dłuższa przerwa w grze. Zastąpić, zwłaszcza Dudka będzie bardzo ciężko. -Wypadło dwóch zawodników, którzy byli ważnymi elementami naszej drużyny. Szalenie jest ich szkoda, mam nadzieję, że szybko wrócą do zdrowia - dodaje Mila. W ostatnich dniach na uraz zaczął także narzekać Vuk Sotirović. Wiadomo już, że ten piłkarz nie zagra w pierwszym meczu na wiosnę z Lechią Gdańsk.

Jak może grać Śląsk?

Zespół z Wrocławia jest na pewno nastawiony na grę ofensywną. Bardzo ważną rolę odgrywają skrzydłowi. Tymi w Śląsku będzie duet braci Gancarczyków. Janusz Gancarczyk miał bardzo udaną jesień, jego brat Marek na pewno będzie chciał udowodnić, że nie jest gorszy. W środku pola będzie dzielił i rządził Sebastian Mila, który jest chwalony przez szkoleniowca. Wiosna może należeć do tego zawodnika. Obok niego, zastąpić Dudka będzie starał się Krzysztof Ulatowski. W obronie Śląska będą grali sami reprezentanci kraju: Jarosław Fojut, Antoni Łukasiewicz, Piotr Celeban, Mariusz Pawelec, czy Tadeusz Socha. Wydaje się, że formacja defensywna będzie najmocniejszym punktem drużyny z Dolnego Śląska.

Zespół z Wrocławia przed przerwą zimową grał kombinacyjną piłkę, a wiele bramek padało po akcji pomocników i ich wykończeniu przez napastników. Tych w kadrze Śląska jest aż pięciu i wszyscy wydają się być w formie. Ciężki orzech do zgryzienia z wyborem tego najlepszego będzie miał Tarasiewicz...

Co do bramkarzy, tych jest dwóch - Wojciech Kaczmarek i Jacek Banaszyński. Obydwaj mogą liczyć na grę. Wydaje się jednak, że nominalnym pierwszym golkiperem będzie Kaczmarek.

Cele stawiane przed Śląskiem

Wrocławianie są beniaminkiem ekstraklasy. Spisują się w niej bardzo dobrze i są rewelacją rozgrywek. Jak wiadomo, apetyt rośnie w miarę jedzenia. We Wrocławiu wszyscy tonują jednak oczekiwania. - Obyśmy nie zajęli miejsca gorszego niż szóste. Między szóstym, a ósmym. Myślę, że to będzie realne - mówi w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Sebastian Mila. Śląsk stać na utrzymanie wysokiej lokaty sprzed przerwy zimowej. Może się zdarzyć tak, że wrocławianie poprawią tą pozycję. Na występy w europejskich pucharach kibice tego zespołu raczej nie mają co liczyć, choć jak wiadomo piłka nożna jest nieprzewidywalna. Miejsce w pierwszej dziesiątce i tak na pewno będzie dużym sukcesem.

Źródło artykułu: