Gliwiczanie zagrali fatalnie przeciwko Pogoni Szczecin. Nie stworzyli sobie żadnej sytuacji podbramkowej i przegrali przed własną publicznością 0:2. - Nie ma po co polemizować na temat tego meczu... Wszyscy widzieli jak to wyglądało, ciężko cokolwiek powiedzieć po takim występie... - nie krył złości w rozmowie z WP SportoweFakty. Michał Masłowski, pomocnik Piasta Gliwice. - To był mecz do błędu. My go popełniliśmy i później mieliśmy problem wykreować cokolwiek pod bramką przeciwnika - dodał.
Z czego zatem wzięła się niemoc pod bramką rywala? - Gdybym wiedział dlaczego tak się stało, to na pewno bym to zmienił... Wszedłem z ławki z nadzieją, że pomogę, ale nic z tego nie wyszło. Po całej drużynie było widać jak wyglądała nasza gra - kręcił głową wypożyczony z Legii Warszawa zawodnik.
W środę wicemistrzowie Polski zagrają w Pucharze Polski z Lechią Gdańsk. Nie mają zatem wiele czasu na podniesienie się po bolesnej porażce z Portowcami. - Czasu jest mało, ale dobrze, że już w środę gramy. Możemy szybko zmazać plamę, ale myślę, że ogólnie trzeba zagrać kilka meczów za trzy. Dopiero wtedy możemy zmazać to, co zrobiliśmy - podsumował Michał Masłowski.
ZOBACZ WIDEO Koszulka Ronaldo i wielkie trofea. Zobacz muzeum reprezentacji Brazylii! (źródło TVP)
{"id":"","title":""}