Gliwiczanie nie zdołali przebić się przez szczeciński mur i w spotkaniu przed własną publicznością nie oddali na bramkę rywala ani jednego celnego strzału. - Pogoń w obronie zagrała bardzo dobrze, gdzie bez zarzutów radzili sobie jej stoperzy. Wygrywali oni pojedynki główkowe z naszymi napastnikami i dlatego w końcówce drugiej połowy na boisko wszedł Uros Korun. Wiązało się to z przesunięciem do ataku Heberta, co miało pozwolić na zbijanie górnych piłek. Niestety ani jedno dośrodkowanie nie przyniosło żadnego efektu - skomentował Jiri Necek, trener Piasta Gliwice.
W zespole wicemistrza Polski nie funkcjonował też środek pola. - W środku pola mieliśmy problem i pomocnicy nie wygrywali pojedynków. Tuż po przerwie na boisko wszedł przecież Martin Bukata, ale nadal nie graliśmy tego, co powinniśmy. Pogoń była lepsza i wygrała zasłużenie - przyznał Czech.
W przerwie boisko opuścił Sasa Zivec, który jeszcze niedawno był czołowym zawodnikiem niebiesko-czerwonych. - Na treningach Sasa prezentuje się naprawdę bardzo dobrze. W związku z tym przeciwko Pogoni dostał szansę od pierwszych minut, ale niestety mecz mu nie wyszedł - spuentował Jiri Necek.
ZOBACZ WIDEO Arkadiusz Perin: Maja wystrzeliła z całą petardą, którą miała (źródło TVP)
{"id":"","title":""}