Do zdarzenia doszło podczas ligowej potyczki w słupskiej klasie okręgowej. Zaczęło się od szarpaniny pomiędzy piłkarzami Myśliwca Tuchomie a Kaszubią Studzienice.
Wołodimir Werbicki miał uderzyć w twarz Artura Rzepińskiego, a potem do tej dwójki dołączyli kolejni piłkarze. Co więcej, ucierpiał też sędzia, ostatecznie kończący spotkanie przed upływem 90 minut.
Sprawa trafiła do Pomorskiego Związku Piłki Nożnej. Wynik meczu zweryfikowano, jako walkower na korzyść przyjezdnych ze Studzienic. Serwis weekend.fm poinformował, że Komisja Dyscyplinarna ma jeszcze wydać wyroki wobec pojedynczych piłkarzy. Mogą posypać się zawieszenia, ale także kary finansowe.
ZOBACZ WIDEO: "Nie takie nazwiska przegrywają". Kibice bronią selekcjonera Probierza
Na Facebooku Myśliwca Tuchomie pojawiło się nie tylko nagranie z zajścia, ale także stanowisko klubu. „Deklarujemy ponownie, że sport powinien łączyć, a nie dzielić, być inspiracją do współpracy i pracy nad sobą, a nie powodem do agresji. Sytuacja, która miała miejsce podczas meczu nigdy nie powinna się wydarzyć” - czytamy.
„Nie popieramy zachowania naszego zawodnika, łatwo natomiast można odczytać z materiału wideo, że osobami prowokującymi byli zawodnicy Kaszubi Studzienice i to oni wszczęli bójkę. Nasz zawodnik został jako pierwszy brutalnie sfaulowany już po gwizdku sędziego, następnie popchnięty i kopnięty. Z materiału wynika że w pewnym momencie atakuje go trzech zawodników Kaszubi Studzienice następstwem czego była jego obrona w obliczu zagrożenia. Nieprawdą jest też, że sędzia został uderzony w klatkę piersiową – tylko w wyniku zamieszania został odepchnięty przez kibica, co skutkowało jego upadkiem i przedwczesnym zakończeniem meczu” - dodano.
Klub nie zgadza się też na hejt, jaki wylewa się na drużynę, zawodników, a także kibiców. Zwraca uwagę na ksenofobiczne komentarze, uderzające w dobre imię zawodnika. „Nie bójmy się reagować, ignorowanie hejtu daje przyzwolenie na jego dalsze, bezkarne szerzenie” - podsumowano.