Godzinę przed rozpoczęciem meczu w korytarzu na stadionie Legii odpadały tablice informacyjne z herbem Ligi Mistrzów. Jak się okazało, nie była to jedyna rzecz, która nie kleiła się we wtorek przy Łazienkowskiej.
Wymiana całej drużyny na mecz z Arką Gdynia miała pomóc drużynie w uzyskaniu świeżości na rewanżowe spotkanie z Dundalk FC. Tak przynajmniej uznał Besnik Hasi. W rzeczywistości wyglądało to jednak tak, jakby we wtorek po boisku biegali ci sami piłkarze, którzy w sobotę przegrali z beniaminkiem ligi (1:3). Mecz był wyrównany tylko dlatego, że mistrz Irlandii był po prostu słabym zespołem.
Jednak dziś słabe kluby grają z Legią jak chcą, bez kompleksów. Irlandczycy szybko to pokazali. W 19 minucie strzał życia oddał Robbie Benson. I strzelił kapitalnego gola. Pomocnik kopnął piłkę z kilkunastu metrów i prawie rozerwał siatkę bramki Arkadiusza Malarza. Bramkę Irlandczyka błyskawicznie udostępnił na Twitterze Gary Lineker, co może pomóc zawodnikowi w utworzeniu konta na Wikipedii.
Kibice Legii przygotowali przed spotkaniem oprawę nawiązującą do lat walki o Ligę Mistrzów. Sektorówka na Żylecie przedstawiała ruletkę. Kulką była piłka, jaką gra się w LM. Ta wylosowała liczbę "21" czyli lata, które upłynęły od ostatniego awansu klubu do tych elitarnych rozgrywek. Przy stole wytrawnym graczem był jednak debiutant, który do kasyna wszedł w krótkich spodenkach, bez dokumentu osiągnięcia dojrzałości.
Goście podbijali stawki, grali ryzykownie. Po godzinie gry z przewrotki uderzył Benson. Piłka przeszła nad poprzeczką. Odważny taktyka przynosiła efekty. Kilka minut po niewykorzystanej okazji Bensona drugą żółtą kartę otrzymał Adam Hlousek i musiał zejść do szatni. Legia grała w dziesiątkę i na boisku zrobiło się bardzo nerwowo. Po kolejnym faulu piłkarze zaczęli przepychać się między sobą w środku boiska. Wyglądało to, jak batalia o wyjście z grupy Ligi Mistrzów, a ten mecz poziomem przypominał raczej pierwszą rundę eliminacji Ligi Europy.
Legia długo nie miała klarownych sytuacji do wyrównania. Jeszcze w pierwszej połowie dobrze strzelał tylko Hlousek, ale jego techniczne uderzenie wybronił Gary Rogers. Mistrz Polski mógł również zagrozić rywalowi po kontrataku. Mógł, gdyby Michał Kucharczyk nie podał Nemanji Nikoliciowi za plecy. Skrzydłowy Legii zrehabilitował się w doliczonym czasie gry. Po indywidualnej akcji wbiegł w pole karne i pokonał bramkarza gości mocnym strzałem przy słupku.
Legia uniknęła porażki w rewanżu i przypieczętowała awans do Ligi Mistrzów. Jest w raju finansowym, ale piekle sportowym.
Legia Warszawa - Dundalk FC 1:1 (0:1)
0:1 - Robbie Benson 19'
1:1 - Michał Kucharczyk 90+2'
*wynik pierwszego meczu: 2:0
Składy:
Legia: Arkadiusz Malarz - Łukasz Broź, Igor Lewczuk, Michał Pazdan, Adam Hlousek - Thibault Moulin (90+3 Aleksandar Prijović), Tomasz Jodłowiec, Vadis Odjidja-Ofoe, Steeven Langil (65. Guilherme), Michał Kucharczyk - Nemanja Nikolić (71. Bartosz Bereszyński)
Dundalk FC: Gary Rogers - Sean Gannon, Patrick Barrett, Andy Boyle, Dane Massey - Patrick McEleney (88. Michael O'Connor), Ronan Finn, Chris Shields (83. Darren Meenan), Robert Benson, Daryl Horgan - David McMillan.
Żółte kartki: Vadis Odjidja-Ofoe, Adam Hlousek (Legia), Robbie Benson (Dundalk FC)
Czerwona kartka: Adam Hlousek 69' za dwie żółte (Legia)
Sędziował: Svein Oddvar Moen (Norwegia)
Widzów: 29 066.