Zielono-czarni kiepsko rozpoczęli sezon i pierwszy punkt zdobyli w 3. kolejce. Na zwycięstwo czekali do połowy sierpnia, kiedy odprawili z kwitkiem Legię Warszawa. Wygrana z mistrzem Polski pozytywnie wpłynęła na Górnika Łęczna i tydzień później bezbramkowo zremisował on z niepokonanym KGHM Zagłębiem Lubin.
Olbrzymi wkład w lepsze wyniki łęczyńskiego zespołu ma 37-letni Sergiusz Prusak. Doświadczony bramkarz imponuje nie tylko formą, ale i zaangażowaniem - zachowuje czyste konto od 219 minut, chociaż gra z kontuzją palca.
W sobotnim meczu strzelecki impas spróbuje przerwać Piotr Grzelczak, który latem przeniósł się do Górnika właśnie z Białegostoku. 28-latek miał być wzmocnieniem ofensywy łęcznian, a tymczasem wciąż nie zdobył ani jednego gola. Mecz przeciwko byłej drużynie to dla Grzelczaka dobra okazja do strzelenia pierwszej bramki w 2016 roku.
Z kolei Jagiellonia wyhamowała i po serii trzech zwycięstw zaliczyła dwie porażki po 0:1. Te przegrane zepchnęły białostocką ekipę z podium. Goście chcą jak najszybciej wrócić na właściwe tory i umocnić się w czołówce. Przed meczem w Lublinie trener Michał Probierz ma szersze pole manewru. Do gry wraca para stoperów - Ivan Runje i Guti, którzy rozpoczynali sezon w podstawowym składzie.
Lider zespołu gości to Konstantin Vassiljev. Estończyk jest w wyśmienitej formie i ma na koncie pięć goli, czyli więcej niż Górnik! Pomimo trwającej ponad trzy godziny strzeleckiej niemocy, Jagiellonia jest jedną z najskuteczniejszych drużyn Lotto Ekstraklasy.
Zielono-czarni balansują tuż nad strefą spadkową, ale chcą udowodnić, że potrafią być groźni dla wyżej notowanych rywali. Jagiellonia zaś nie może pozwolić sobie na kolejną wpadkę, choć tylko raz w historii (po dogrywce w Pucharze Polski w 2005 roku) wygrała z Górnikiem wyjeździe.
Górnik Łęczna - Jagiellonia Białystok / sob. 27.08.2016, godz. 18:00, Arena Lublin
Przewidywane składy:
Górnik: Prusak - Sasin, Pruchnik, Szmatiuk, Leandro, Śpiączka, Danielewicz, Bonin, Drewniak, Grzelczak, Ubiparip.
Jagiellonia: Kelemen - Burliga, Runje, Guti, Tomasik, Frankowski, Grzyb, Romanczuk, Vassiljev, Chomczenowski, Cernych.
Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń).
ZOBACZ WIDEO Besnik Hasi: z drużyny zeszła już presja (źródło TVP)
{"id":"","title":""}