Stomil Olsztyn już w dziewiątej minucie mógł wyjść na prowadzenie. Grzegorz Lech zauważył, że bramkarz gości jest nieco bardziej wysunięty i zdecydował się przelobować go. Trzeba przyznać, że niewiele zabrakło mu, aby trafić do siatki rywali.
Podbeskidzie Bielsko-Biała odpowiedziało tuż przed upływem drugiego kwadransa gry. Robert Demjan doszedł do strzału głową, ale nie potrafił strzelić w światło.
Przed przerwą zrobiło się gorąco pod obiema bramkami. Najpierw furę szczęścia miał Stomil Olsztyn, gdy po uderzeniu Michała Janoty futbolówka trafiła w słupek.
Gospodarze odgryźli się chwilę później, gdy Krzysztof Szewczyk był w polu karnym rywali, ale nie potrafił oddać celnego strzału.
ZOBACZ WIDEO Fornalik: to będzie lepsza Legia, niż do tej pory (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Druga połowa była już słabsza. Niewiele było akcji, po których musieli interweniować bramkarze. Trener gospodarzy Adam Łopatko sięgnął po swojego najbardziej doświadczonego zawodnika. Na murawie pojawił się Tomasz Zahorski, ale to nie on został bohaterem Stomilu.
W doliczonym czasie gry Arkadiusz Czarnecki uderzeniem z półobrotu zapewnił swojej drużynie cenne zwycięstwo. Górale ponieśli drugą porażkę w sezonie i zajmują trzecie miejsce. Z kolei Stomil awansował na szóstą pozycję.
Stomil Olsztyn - Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:0 (0:0)
1:0 - Arkadiusz Czarnecki 90+1'
Składy:
Stomil: R.Leszczyński - Czarnecki, I.Biedrzycki, Wełnicki, Ratajczak - Głowacki, Jegliński (81' Suchocki), Nishi, Lech (72' Zahorski), Kun - Szewczyk (67' W.Biedrzycki)
Podbeskidzie: M.Leszczyński - Baran, Deja (17' Piacek), Magiera, Sokołowski - Chmiel, Mikołajewski, Sierpina, Tarnowski, Janota - Demjan.
Żółte kartki: Lech, Szewczyk (Stomil) oraz Baran, Mikołajewski (Podbeskidzie).
Sędzia: Jacek Małyszek (Lublin).
ZOBACZ WIDEO Dziewczyny na medal wróciły do kraju (źródło TVP)
{"id":"","title":""}