Kamil Kiereś: Po przerwie była dominacja naszego zespołu

GKS Tychy w niemal ostatniej chwili uratował remis w Bytowie. Kamil Kiereś mógł odetchnąć z ulgą szczególnie, że w jego ocenie w drugiej połowie drużyna ze Śląska dominowała.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski

Od początku niedzielnego spotkania kibice zgromadzeni na stadionie w Bytowie nie byli świadkami widowiskowej gry. - W pierwszej połowie mecz toczył się pod kątem taktyki. Poprzednie dwa spotkanie zaczynaliśmy z wysokiego "c", chcieliśmy dominować, ale te mecze przegrywaliśmy 0:1. Zmieniliśmy plan na to spotkanie, bo wiedzieliśmy, że Drutex-Bytovia swoim ustawieniem potrafi kreować sytuację - powiedział Kamil Kiereś.

- Zdecydowaliśmy się na kontry i stabilną grę w defensywie. Popełniliśmy jeden błąd, po którym Jakub Bąk był bliski zdobycia bramki. Boli stracony gol ze stałego fragmentu gry. Wpadła piłka, której nikt nie dotknął bezpośrednio z rzutu rożnego. Po przerwie była dominacja naszego zespołu - ocenił trener GKS-u Tychy.

Tyszanie w tym sezonie pokazują, że nie ma dla nich straconych szans. -Wiedzieliśmy, że po przerwie potrafimy zdominować rywali. Po raz kolejny odrabiamy straty. Ta dominacja była widoczna. Ryzykowaliśmy wysokim wychodzeniem. Przy kilku akcjach zabrakło szczęścia. Mamy ten punkt na wyjeździe. Każdy wyjazd jest bardzo trudny. Wychodząc na mecz chcieliśmy wygrać, ale jednym oczkiem nie gardzimy - podsumował Kiereś.

ZOBACZ WIDEO Adam Nawałka: Apetyty rosną w miarę jedzenia (źródło TVP)
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×